Po ponad rocznej przerwie w poniedziałek ruszyła produkcja w Hucie Częstochowa. Ostatni właściciel tego zatrudniającego blisko tysiąc osób zakładu zatrzymał pracę jesienią 2023 roku. Później była upadłość i wreszcie syndyk wydzierżawił hutę spółce należącej do Węglokoksu. Po zimnym rozruchu i próbnym wytopie stali dziś praca ruszyła pełną parą.
Huta Częstochowa wznowiła produkcję
Produkcja w Hucie Częstochowa ruszyła w poniedziałek. Zakład nie prowadził jej od około roku.
Pierwszy krok, jaki udało nam się osiągnąć, to było podpisanie umowy dzierżawy. Już dwa miesiące byliśmy bez wypłat. Załoga zastanawiała się, czy uda się uratować to przedsiębiorstwo. Syndyk też zastanawiał się, co zrobić, bo nie miał pieniędzy na wypłaty dla pracowników. W tym krytycznym momencie podał nam rękę Węglokoks - powiedział reporterce RMF FM Annie Kropaczek przewodniczący związku zawodowego kadra Huty Częstochowa Mariusz Ciupiński.
To, co robimy dzisiaj, to już jest profesjonalna produkcja. To dla nas wielki dzień. W lutym planujemy wyprodukować 20 tys. ton stali na stalowni. Teraz do końca stycznia wyprodukujemy 10 tys. ton i uruchomimy walcownię, do której przygotowujemy właśnie wsad - poinformował Adrian Sienicki, wiceprezes Węglokoksu.
W poniedziałkowej uroczystości na terenie huty uczestniczyli m.in. minister przemysłu Marzena Czarnecka, minister zdrowia, posłanka z Częstochowy Izabela Leszczyna i wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki.
Chcę zapewnić, że hutnictwo stało się bardzo istotnym elementem polskiej gospodarki. Również przy udziale różnych ministerstw pracujemy nad strategią hutnictwa, która ma dodatkowe konotacje w postaci koksu, będącego surowcem krytycznym - powiedziała szefowa Ministerstwa Przemysłu.
Wyraziła nadzieję, że "polski przemysł i polska gospodarka będą się znakomicie rozwijać, mimo chwilowych, przejściowych trudności".
Kto będzie właścicielem huty?
Licząca prawie tysiąc osób załoga czeka na rozstrzygnięcie, kto będzie właścicielem huty.
Przetarg został już ogłoszony. Odbędzie się 17 lutego.
To jest tak naprawdę kluczowa decyzja. Moment, który zaważy na naszej przyszłości. Czy będzie to dalej Węglokoks, czy też pojawi się ktoś nowy i przebije sumę, którą będzie w stanie zapłacić Węglokoks. Cena wywoławcza to niecałe 227 mln zł. Jest niższa niż w 2019 roku, kiedy huta pierwszy raz była licytowana. To nie są duże pieniądze dla koncernów zagranicznych - powiedział reporterce RMF FM Robert Gonera, przewodniczący Solidarności w Hucie Częstochowa.
Huta Liberty Częstochowa jest jedynym polskim zakładem, który jest w stanie produkować blachy grube w technologii niskoemisyjnej, tzw. "zielonej stali". Blachy te stosowane są m.in. w przemyśle obronnym.
Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki powiedział, że częstochowska huta "to absolutnie kluczowy i strategiczny zakład dla polskiego przemysłu metalurgicznego, bo bez tych blach grubych zarówno przemysł obronny, jak i przemysł stoczniowy czy rozwijający się przemysł energetyczny będzie miał dużo trudniej.