W czwartek wieczorem na stacji paliw w Mysłowicach doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej. Powodem był uszkodzony dystrybutor LPG. Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ale dzięki szybkiej reakcji obsługi i innych klientów udało się uniknąć nieszczęścia.
W czwartek ok. 21.30 strażacy zostali wezwani na stację paliw w mysłowickiej dzielnicy Bończyk. Jak poinformowali w mediach społecznościowych, doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej - ulatniał się gaz z uszkodzonego nalewaka.
"Na szczęście nie doszło do wybuchu. Strażacy szybko i skutecznie podjęli działania zmierzające do likwidacji zagrożenia" - informuje KM PSP w Mysłowicach.
Okoliczności uszkodzenia dystrybutora wyjaśniają policjanci.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierująca skodą po zatankowaniu LPG nie odpięła przewodu i ruszyła samochodem, powodując uszkodzenie dystrybutora i rozszczelnienie instalacji" - napisali mysłowiccy policjanci na profilu na Facebooku.
Na miejscu zdarzenia obecni byli także strażacy, którzy zabezpieczali wyciek gazu do czasu usunięcia go przez pracowników firmy obsługującej stację.
Z powodu uszkodzenia dystrybutora zamknięte było skrzyżowanie ulic: Katowickiej, Bończyka i Obrzeżnej Północnej.
Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.