Do Sądu Okręgowego w Rzeszowie trafił akt oskarżenia przeciwko 37-letniej Dorocie G. Mieszkanka okolic Leżajska na Podkarpaciu odpowie za zabójstwo 8-letniego syna. Kobieta miała mu podać najpierw atropinę, która m.in. rozkurcza mięśnie gładkie oskrzeli, a następnie udusić.

Do zbrodni doszło 10 lipca 2024 r. w domu w jednej z miejscowości gminy Leżajsk.

Jak ustalili śledczy, gdy mąż Doroty G. wyszedł rano do pracy, kobieta podała 8-letniemu synowi substancję z zawartością atropiny. Powoduje ona m.in. zwiotczenie mięśni gładkich oskrzeli i ogranicza wydzielania śluzu. Następnie - wg prokuratury - Dorota G. przycisnęła koc do twarzy chłopca i go udusiła.

Zadzwoniła na 112 i zgłosiła, że syn nie oddycha

Prokurator zaznaczył, że podanie atropiny świadczy o tym, że kobieta przygotowała się do zabójstwa dziecka.

Następnie o godzinie 9:19 Dorota G. zadzwoniła na numer alarmowy 112 i zgłosiła, że jej syn nie oddycha i jest siny. Instruowana przez dyspozytorkę, miała prowadzić reanimację krążeniowo-oddechową do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego - poinformował prokurator Krzysztof Ciechanowski rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Przybyli na miejsce ratownicy medyczni stwierdzili u chłopca brak oznak funkcji życiowych.

Przeprowadzona sekcję zwłok dziecka wykazała, że do jego śmierci nie doszło z przyczyn naturalnych.

Dorota G. zmieniała wersję wydarzeń

Dorota G. została zatrzymana, a następnie sąd na wniosek prokuratury ją aresztował. Kobieta cały czas przebywa w areszcie.

Prok. Ciechanowski dodał, że kobieta w początkowym etapie śledztwa zmieniała swoją wersję wydarzeń. Ostatecznie przyznała się do zarzucanego jej przestępstwa. Na końcowym etapie postępowania, po zmianie dotychczasowego zarzutu, zmieniła zdanie i nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu i odmówiła składania wyjaśnień.

Dorota G. została zbadana przez zespół biegłych, najpierw jednorazowo, a później także w warunkach szpitalnych. Biegli na podstawie przeprowadzonej obserwacji psychiatrycznej stwierdzili, że Dorota G. nie jest chora psychicznie w rozumieniu psychozy ani upośledzona umysłowo i w chwili popełnienia zarzucanego jej czynu była poczytalna (tzn. była zdolna do właściwego rozpoznania znaczenia swojego czynu i do właściwego pokierowania swoim postępowaniem).

Jednocześnie biegli stwierdzili u kobiety zaburzenia osobowości i ich wpływ na jej zachowanie, w tym także zachowania związane z zarzucanym jej czynem.

Dorota G. nie była dotychczas karana. Grozi jej nie mniej niż 10 lat więzienia albo dożywocie.