Postępowanie w sprawie znieważenia miejsca pamięci wszczęła lubaczowska policja w związku z podmianą tablic na mogile członków UPA w Monasterzu na Podkarpaciu - dowiedział się reporter RMF FM. Na nowej tablicy pojawił się napis, który Ukraińcy traktują jako prowokacyjny.
- Policja wszczęła postępowanie w związku z podmianą tablic na mogile członków UPA w Monasterzu na Podkarpaciu
- Ukraińcy odbierają nowy napis jako prowokacyjny
- Incydent potraktowano jako znieważenie miejsca pamięci, ale kwalifikacja postępowania może się rozszerzyć
- W poniedziałek na miejscu ma pojawić się wojewódzki konserwator zabytków
W trakcie dotychczasowego śledztwa potwierdzono, że mogiła leży na terenie nadleśnictwa Lubaczów, natomiast znajduje się pod nadzorem wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Na razie incydent potraktowano jako znieważenie miejsca pamięci, jednak śledczy czekają na ewentualny wniosek właściciela dotyczący uszkodzenia mienia - wtedy rozszerzy się kwalifikacja postępowania.
Jak dotąd nie wiadomo, kto dokonał zamiany. Na miejscu nie ma monitoringu.
Na tablicy zabezpieczono jednak różne ślady, a następnie przykryto ją czarną folią.
W poniedziałek do Monasterza pojedzie konserwator wojewódzki, który najpewniej podejmie decyzję o demontażu nielegalnej tablicy.
Napisano na niej, że pochowani w mogile członkowie UPA odpowiadają za terror i ludobójstwo na bezbronnej ludności polskiej, żydowskiej i ukraińskiej.
Sprawa jest oczywista jeśli chodzi o reakcję państwa polskiego. Nie ma zgody na akty wandalizmu na cmentarzach i miejscach pamięci. Takiej zgody nie będzie - stwierdził w rozmowie z RMF FM Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy, kierujący polsko-ukraińską grupą roboczą ds. dialogu.
Dodał, że każdy taki akt w dzisiejszych czasach trzeba traktować jako "potencjalną prowokację". Tym bardziej należy się jej przyglądać i być uważnym - podkreślił.
Na incydent już zareagowali Ukraińcy, nazywając go prowokacyjnym. Mówią też o akcie wandalizmu.
Nasz sąsiad przypomina, że kwestia upamiętnienia w Monasterzu była jednym z warunków dotyczących wznowienia ekshumacji szczątków Polaków na Ukrainie.
W czwartek 24 kwietnia, pierwszy raz po wielu latach, polskie ekipy rozpoczęły prace ekshumacyjne w Puźnikach, niedaleko Tarnopola.
Jak podaje IPN: "W czerwcu 1995 r. Andrzej Przewoźnik, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, doprowadził do zawarcia porozumienia ze Związkiem Ukraińców w Polsce, które stało się podstawą do zalegalizowania pomnika, wzniesionego nielegalnie w 1993 r". Upamiętniał 62 członków UPA, którzy zginęli w wyniku obławy NKWD.
Tablica w Monasterzu została uszkodzona w 2015 roku. W 2020 roku Polska odtworzyła tablicę z napisem w językach polskim i ukraińskim - nie było już na niej liczby poległych ani ich nazwisk.