Blok przy ul. Krańcowej w Poznaniu, w którym w czwartek wieczorem wybuchł pożar, nie nadaje się do zamieszkania. Wyłączonych z użytkowania jest 38 mieszkań - informuje reporter RMF FM Beniamin Kubiak-Piłat. Dach budynku musi zostać całkowicie wymieniony. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zapalenie się oleju na patelni.
Blok przy ul. Krańcowej 4 dzieli się na dwa obiekty. Jak przekazał w piątek rano Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, ogień pojawił się w części 4B, w której znajduje się 38 mieszkań. Żadne z nich nie nadaje się teraz do zamieszkania.
Przy ul. Krańcowej cały czas trwa dogaszanie poddasza, gdzie znajduje się zarzewia ognia.
Strażacy sprawdzają cały budynek. Z informacji przekazanych przez nadzór budowlany wiemy, że najbardziej ucierpiało ostatnie - piąte piętro budynku. Niższe kondygnacje są w stanie dobrym, niektóre lokale zostały lekko zalane podczas gaszenia.
Strażacy na szczęście uratowali drugą część budynku, w której zlokalizowanych jest 36 lokali.
Nie wiadomo, kiedy mieszkańcy 38 mieszkań z części budynku 4B wrócą do swoich lokali. Jeśli chodzi o cześć budynku 4A, tu najpierw decyzję muszą podjąć strażacy. Akcja cały czas trwa. Po dokładnym dogaszeniu zarzewi ognia policja przeprowadzi oględziny
Zapalenie się oleju na patelni to prawdopodobna przyczyna pożaru - tak wstępnie ustalili policjanci, którzy w nocy pracowali razem ze strażakami walczącymi z pożarem bloku.
Olej zapalił się w jednym z mieszkań na piątym piętrze. Mieszkaniec lokalu wyszedł na chwilę z kuchni, a kiedy tam wrócił, zobaczył płomienie sięgające sufitu.
Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali w czwartek przed godz. 19.00. Z żywiołem walczyło w kulminacyjnym momencie 29 zastępów straży pożarnej.
Z budynku ewakuowano ponad 80 osób. Nikt z mieszkańców nie ucierpiał. Podczas akcji gaśniczej dwóch strażaków zostało lekko rannych, a jedna druhna OSP zasłabła. Ich życie nie jest zagrożone. Na poszkodowanych strażaków spadł podwieszany sufit.
Około godz. 3.40 strażakom udało się opanować pożar.