To nie jest miejsce na takie budynki - uznał wojewoda i częściowo unieważnił uchwałę Rady Miasta Lublin, która dopuściła zabudowę wielorodzinną przy przedłużeniu al. Solidarności. Będą tu mogły powstać wyłącznie domy jednorodzinne.
Sprawa dotyczy terenu leżącego po prawej stronie al. Solidarności (jadąc w stronę granicy Lublina) między skrzyżowaniami z Mgielną i Główną (choć niesięgającego do tych ulic).
O losach tych gruntów miejscy radni zdecydowali na początku lutego, gdy uchwalili plan zagospodarowania terenu, czyli dokument określający możliwy sposób wykorzystania nieruchomości. Plan dopuścił tutaj wznoszenie budynków wielorodzinnych i właśnie to zakwestionował wojewoda.
Prawnicy wojewody stwierdzili, że miejscy planiści przygotowujący projekt planu oraz zatwierdzający ten plan radni “istotnie naruszyli zasady sporządzania planu", które są ściśle określone ustawą.
Mówi ona, że nie plan nie może być sprzeczny z zapisami uchwalonego wcześniej przez radnych tzw. studium przestrzennego, które również określa przeznaczenie nieruchomości, choć mniej szczegółowo.
Obowiązujące studium dopuszcza na tym terenie wyłącznie zabudowę jednorodzinną i usługową, nie przewidując tu zabudowy wielorodzinnej. T
Tymczasem uchwalony w lutym plan, jak ocenił wojewoda, był z tym studium sprzeczny. Pozwalał on bowiem na wznoszenie jednopiętrowych budynków wielorodzinnych mających nie więcej niż 6 lokali mieszkalnych w każdym budynku.
Ten sam plan dopuszczał też zwiększenie wysokości zabudowy do dwóch pięter oraz zwiększenie do 12 liczby mieszkań w budynku pod warunkiem przeznaczenia co najmniej 90 proc. powierzchni dachów na tzw. dachy zielone i przeznaczenia co najmniej 35 proc. elewacji na pionowe ogrody lub pnącza.
Wojewoda uznał za niezgodne z prawem wszystkie postanowienia umożliwiające umieszczenie tu zabudowy wielorodzinnej. Nie zgodził się z argumentacją władz miasta, które przekonywały, że plan nie narusza zapisów studium, bo mówi o zabudowie wielorodzinnej “o niskiej intensywności".
Ostatecznie wojewoda wydał rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające częściową nieważność planu zagospodarowania terenu. W praktyce skutkuje to wykreśleniem z planu wszelkich zapisów dopuszczających wznoszenie tu budynków wielorodzinnych.
Ponadto wojewoda wytknął władzom Lublina, że w planie wprowadziły własne pojęcie i definicję “działki inwestycyjnej" i w oparciu o nie ustalały dopuszczalne parametry zabudowy, zamiast opierać się na ustawowym pojęciu “działki budowlanej" i jej definicji.
“Żaden przepis prawa obowiązującego (rangi ustawy) nie dał takich kompetencji organom gminy, aby w ramach przepisów prawa miejscowego ustalały dowolnie, a następnie stosowały własne przepisy, w tym przypadku ustalając wskaźniki zabudowy dla działki inwestycyjnej" - stwierdził wojewoda Krzysztof Komorski.