7 maja Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich rozpozna odwołanie Sebastiana M. w sprawie jego ekstradycji do Polski - poinformowała Prokuratura Krajowa. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie na autostradzie A1 w Łódzkiem śmiertelnego wypadku, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.

9 stycznia Sąd Apelacyjny w Dubaju, orzekając jako sąd pierwszej instancji, stwierdził nieprawomocnie prawną dopuszczalność ekstradycji Sebastian M. do Polski. Orzeczenie to zostało jednak zaskarżone przez poszukiwanego.

Jak poinformowała prok. Anna Adamiak, rzecznik prasowy prokuratora generalnego, organem sądowym właściwym do rozpoznania środka odwoławczego jest Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

"Posiedzenie Sądu Najwyższego Zjednoczonych Emiratów Arabskich w przedmiocie rozpoznania odwołania podejrzanego Sebastiana M. od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Dubaju odbędzie się 7 maja" - przekazała rzeczniczka.

Wyszedł z aresztu za kaucją

Sebastian M. został zatrzymany w Dubaju 4 października 2023 roku. Tego samego dnia ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro podpisał wniosek o ekstradycję 32-latka. 

Jak informowaliśmy, mężczyzna miał wówczas odmówić poddania się ekstradycji, podając trzy powody: społeczny hejt związany z jego osobą, osobiste zaangażowanie Zbigniewa Ziobry w sprawę, a także "podporządkowanie sądów czynnikowi politycznemu".

W lutym 2024 roku rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak w rozmowie z RMF FM powiedziała, że Sebastian M. został wypuszczony z aresztu po wpłaceniu kaucji.

Materiał dowodowy: Jechał bmw z prędkością co najmniej 253 km/h

Do tragicznego wypadku doszło w sobotę 16 września 2023 r. po godz. 19:00 na autostradzie A1 w Sierosławiu (pow. piotrkowski, woj. łódzkie).

Według zgromadzonych dowodów podejrzany kierował bmw, które poruszało się z prędkością co najmniej 253 km/h - informacje te potwierdza odczyt z wraku samochodu.

Auto Sebastiana M. uderzyło w samochód rodziny, który następnie wpadł w bariery energochłonne i stanął w płomieniach. Rodzina (rodzice oraz ich 5-letni syn) spłonęła we wraku.

Na facebookowym profilu "Bandyci drogowi" umieszczono zapis z kamery auta jadącego A1 w przeciwnym kierunku, gdzie widać moment wypadku i rozbłysk pożaru.