W Łodzi z pompą otwarto w piątek nową trasę rowerową na Księży Młyn. "Szajblerówka" jeszcze przed oficjalnym debiutem wymagała pilnych napraw. Trasa, będąca realizacją marzeń lokalnych cyklistów, łączy zabytkowe osiedle z terenami zielonymi i trasą W-Z.

"Szajblerówka", bo tak nazywa się 2-kilometrowa nowa droga rowerowa w Łodzi, już dostępna dla rowerzystów. Jednak nie wszystko idzie gładko, bo jeszcze przed otwarciem pojawiły się pierwsze dziury w nawierzchni.

Wielbiciele jednośladów, którzy pojawili się na oficjalnym otwarciu drogi rowerowej, nie kryli, że ich radość została nieco przyćmiona przez kruszącą się nawierzchnię. Dużo było dziur, niektóre załatali, ale jeszcze zostały - mówi chłopiec, który jechał nową trasą dla cyklistów. Można je omijać albo możesz na nie najechać - dodaje.

Także dorosły rowerzysta opowiada o niemiłym zaskoczeniu. Dziś mnie zaskoczyły, bo wpadłem w jedną dziurę, jak jechałem. Zapatrzyłem się, że taka błyszcząca, ładna droga i w którąś wpadłem. Nie powinna być otwarta, dopóki są dziury na trasie - podkreśla.

Wiceprezydent Łodzi Tomasz Piotrowski zapowiada, że uszkodzenia zostaną zgłoszone do wykonawcy i będą naprawione w ramach gwarancji. Chcieliśmy zastosować nawierzchnię asfaltową, ale Wojewódzka Konserwator Zabytków zdecydowała się na taką. Oczywiście będziemy z tym walczyć, tak, żeby ta droga rowerowa była równa i nie posiadała dziur - zapewnił.

Mimo tych niedociągnięć nowa trasa ucieszyła cyklistów, zwłaszcza, że czekali na nią kilkanaście lat (wtedy powstał pomysł, który zrealizowano ostatecznie w półtora roku). Na otwarciu było kilkadziesiąt osób, które pojechały w paradzie prowadzonej przez mobilną orkiestrę i saksofonistę na deskorolce.

"Szajblerówka" swoją nazwę wzięła od tego, że biegnie śladem Kolei Scheiblerowskiej i jest łącznikiem pomiędzy zabytkowym Księżym Młynem a trasą W-Z.