Policja zatrzymała czterech stadionowych chuliganów, którzy podczas sobotniego meczu w Nowym Sączu, mieli pobić wiceprezesa Sandecji Miłosza Jańczyka. Do zdarzenia doszło po sobotnim meczu towarzyskim z Resovią. Zamaskowani sprawcy zaatakowali prezesa i mieli wbić mu widelec w dłoń.
Na ten moment zatrzymane są cztery osoby, policja sukcesywnie ustala kolejnych sprawców tergo wtargnięcia i niewykluczone są dalsze zatrzymania. Dwóch podejrzanych zostało przesłuchanych. Jeden z mężczyzn został w środę tymczasowo aresztowany przez sąd na okres jednego miesiąca, a wobec kolejnego z zatrzymanych prokurator w dniu dzisiejszym skieruje wniosek o tymczasowe aresztowanie - wyjaśniła rzeczniczka nowosądeckiej prokuratury prok. Justyna Rataj-Mykietyn.
Podejrzani usłyszeli zarzuty kierowania gróźb karalnych, naruszenia miru domowego i pobicia, przyjmując, że działali w warunkach czynu chuligańskiego. Dwóch przesłuchanych mężczyzn nie przyznało się do zarzucanych im czynów. Kolejni dwaj zatrzymani mają być w środę przesłuchani, a prokurator podejmie decyzję o ewentualnym zastosowaniu środków zapobiegawczych lub skieruje wnioski o areszt do sądu.
Jednocześnie zdementowała informacje o dotkliwym pobiciu wiceprezesa klubu.
W wyniku zdarzenia pokrzywdzony doznał lekkich obrażeń ciała. Konieczne jest powołanie biegłego lekarza, który wypowie się co do samych obrażeń jak i mechanizmu ich powstania - dodała rzeczniczka prokuratury.
Podczas piłkarskiego meczu towarzyskiego pomiędzy Sandecją Nowy Sacz a Resovią Rzeszów, grupa pseudokibiców wtargnęła do pomieszczenia na stadionie, gdzie przebywał wiceprezesa sądeckiego klubu Miłosz Jańczyk wraz z jednym z zawodników. Tam pokrzywdzony został pobity. Mężczyźni kierowali też pod adresem władz klubu groźby i nie chcieli opuścić pomieszczenia. W końcu wyszli.
Policjanci zatrzymali podejrzanych we wtorek.