Sejm przeprowadził pierwsze czytanie projektu ustawy, który zakłada wypowiedzenie przez Polskę Konwencji ottawskiej dotyczącej zakazu użycia, produkcji, składowania i przekazywania min przeciwpiechotnych. Za dalszymi pracami były kluby PiS, KO, PSL, Polski 2050 i Konfederacji.
Wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, prezentując założenia projektu w Sejmie, podkreślił, że głównym celem wypowiedzenia traktatu jest odstraszenie potencjalnego przeciwnika.
Wszystkie działania, które prowadzimy są po to, żeby wojny nie było, żeby nikomu nie opłacało się nas zaatakować - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. Dodał również, że Polska, mimo zmian, nadal będzie przestrzegać zasad humanitarnych i nie zmienia swoich zobowiązań wobec umów międzynarodowych o ochronie ludności cywilnej.
Projekt ustawy spotkał się z poparciem większości klubów sejmowych. Poparły go PiS, KO, PSL, TD i Konfederacja. W debacie nad projektem nie uczestniczyli posłowie klubu Lewicy.
Szef MON podkreślił, że decyzja o wypowiedzeniu konwencji jest wynikiem analiz i rekomendacji Sztabu Generalnego oraz współpracy z sojusznikami w UE i NATO. Kosiniak-Kamysz dodał, że proces wypowiadania konwencji trwał kilka miesięcy, ponieważ Polska chciała być "zsynchronizowana z działaniem sojuszników". Jak ocenił, wypowiedzenie traktatu przez wszystkie graniczące z Rosją państwa w Europie to "absolutny sukces polskiej strategii połączenia tych wszystkich wysiłków". Zmiana sytuacji bezpieczeństwa w regionie
Argumentem przemawiającym za wypowiedzeniem konwencji jest znaczące pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w regionie od czasu jej ratyfikacji przez Polskę w 2012 roku. Posłowie wskazują na realną asymetrię militarną stworzoną przez obecne zobowiązania traktatowe, zwłaszcza w obliczu agresywnej polityki Rosji.
Debata nad projektem ustawy ujawniła również głosy krytyczne wobec dotychczasowej polityki obronnej. Andrzej Zapałowski (Konfederacja) stwierdził, że Polska wydała miliardy na zakup min, a po ratyfikacji Konwencji, wydała miliony na ich zniszczenie. Teraz znowu wyda miliardy na zakup. I to się stało zaledwie w ciągu kilkunastu lat - zauważył poseł. Ocenił, że w Polsce jest "problem kultury strategicznej polityków".
Projekt ustawy o wypowiedzeniu Konwencji ottawskiej teraz trafi do dalszych prac w komisjach.
W 2024 roku premier Donald Tusk pytany o wycofanie się Polski z Konwencji podkreślił, że "nie przewidujemy zaminowania granicy i nie przewidujemy polskiej inicjatywy, jeśli chodzi o zmianę prawa międzynarodowego w tej kwestii".
Konwencję ratyfikowały do tej pory 163 kraje, nie podpisały go m.in. Chiny, Rosja, USA, Indie, Izrael, Korea Północna i Korea Południowa. W preambule konwencji państwa-sygnatariusze podjęły zobowiązanie, by położyć kres stosowaniu min przeciwpiechotnych, które "zabijają i okaleczają setki ludzi, głównie niewinnych i bezbronnych cywilów, a zwłaszcza dzieci".
Są dwa rodzaje min lądowych - przeciwpiechotne i przeciwpancerne. Konwencja ottawska obejmuje jedynie przeciwpiechotne, "przeznaczone do wybuchu w wyniku obecności, zbliżenia się lub kontaktu osoby i powodujące obezwładnienie, okaleczenie lub śmierć jednej bądź więcej osób".
Zgodnie z raportem Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych (ICBL) z 2024 roku Rosja powszechnie stosuje miny przeciwpiechotne w Ukrainie. W październiku 2024 r. ONZ poinformowała, że Ukraina jest najbardziej zaminowanym krajem na świecie.