"Czekamy teraz na ruch strony rosyjskiej" – powiedział w rozmowie z RMF FM minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Sybiha. W ten sposób odniósł się do wczorajszych ustaleń ze stroną amerykańską dotyczących 30-dniowego zawieszenia broni. Tłumaczył także, że Ukrainie najbardziej są potrzebne teraz systemy obrony powietrznej i myśliwce MiG.

Wczorajsze rozmowy delegacji Stanów Zjednoczonych i Ukrainy w Arabii Saudyjskiej najprawdopodobniej przyniosły przełom. Kijów zgodził się na 30-dniowe zawieszenie broni z możliwością jego przedłużenia. Warunkiem jest jednak zgoda Rosji.

Czy podczas wczorajszych rozmów pojawił się wątek, żeby w rozmowach pokojowych wzięła udział także Europa?

Oczywiście. Ukraina jest częścią Europy i nasza przyszłość jest w Europie. Ukraina nalegała, żeby w tym wspólnym oświadczeniu (po wczorajszych rozmowach amerykańsko-ukraińskich - przyp. red.) była zaznaczona rola Europy. (...) Jesteśmy w ciągłych rozmowach z naszymi partnerami z Europy, z Unii Europejskiej - mówił Sybiha w rozmowie z reporterem RMF FM Kacprem Wróblewskim.

Jak zauważył, wczorajsze oświadczenie było wspólnym wydanym przez delegacje ukraińską i amerykańską. To jest ważne ze względu na proces dyplomatyczny. To nie zdarza się często. Świadczy to też o tym, że powróciliśmy na dwustronny trakt ze stroną amerykańską, na prawidłowy dyplomatyczny trakt. Uważamy też, że jesteśmy już w tym czasie, gdzie dyplomacja ma pokazać swoją siłę, że możemy stosować te narzędzia dyplomatyczne. W związku z tym mamy dodatkowe możliwości - powiedział.

"Podtrzymywać dialog na różnych poziomach"

Czy po wczorajszych rozmowach jest szansa, że jeszcze w tym miesiącu prezydent Wołodymyr Zełenski ponownie uda się do Białego Domu?

Strona ukraińska jest zainteresowania, żeby podtrzymywać dialog na różnych poziomach. Dla nas jest bardzo ważna intensyfikacja dialogu ze stroną amerykańską. My jesteśmy otwarci i chcemy ogłosić, że jesteśmy gotowi do podpisania odpowiedniej umowy w sprawie minerałów - poinformował Sybiha.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że nie wyobraża sobie wojsk pokojowych NATO na terenie Ukrainy. Czy bez takiego punktu Ukraina nie będzie siadać do rozmów?

Uważam, że żadne państwo nie ma prawa weta na nasze wspólne decyzje w Europie. To jest nasze stanowisko. Jesteśmy w trakcie szczegółowych konsultacji z partnerami europejskimi, i nie tylko, dotyczącymi, m.in. rozmieszczenia sił zbrojnych innych państw na terytorium Ukrainy jako element trwałego pokoju na Ukrainie, czyli jako element pakietu gwarancji bezpieczeństwa. Wczoraj było bardzo ważne spotkanie we Francji pod przywództwem prezydenta Francji, w którym uczestniczyło kierownictwo sztabów generalnych. To jest bardzo ważny etap - mówił.

"Polska jest naszym najbliższym sojusznikiem"

Kacper Wróblewski pytał swojego rozmówcę także o to, czy możemy mieć pewność, że w momencie pokoju Polska będzie kluczowym sojusznikiem, jeśli chodzi o odbudowę Ukrainy.

Oczywiście, że tak. Chciałbym jeszcze raz z całego serca podziękować Polsce, narodowi polskiemu, polskiemu rządowi, bo jesteście z nami od pierwszych chwil tej brutalnej rosyjskiej agresji. Otworzyliście wasze serca, otworzyliście wasze domy. Naprawdę to doceniamy. Jesteście naszym najbliższym sojusznikiem. Już 46 pakietów pomocy wojennej zostało przekazanych dla Ukrainy. I to jest ogromny wkład w to, żebyśmy przetrwali - podkreślał szef ukraińskiej dyplomacji.

Jesteśmy zainteresowani, żeby polskie firmy też brały udział w odbudowie. Macie ogromny potencjał, znacie nasz rynek. Chciałbym też powiedzieć, że w Ukrainie jest specjalna ustawa, która pozwala zatrudniać obywateli Polski w szczególny sposób. Żadne inne państwo w Europie nie ma takich umów. Jako podziękowanie Ukraina przyjęła taką ustawę - wyjaśniał.

"Najbardziej potrzebujemy systemów obrony lotniczej i MiG-ów"

Tłumaczył także, że Ukrainie najbardziej są potrzebne teraz systemy obrony powietrznej i myśliwce MiG.

(Systemy obrony powietrznej - przyp. red.) to dla nas priorytet. Musimy bronić naszych miast, naszych ludzi. Niestety Rosja ma totalną dominację w powietrzu i dlatego codziennie nas atakują. Średnio wykorzystują chyba 2,5 tys. dronów miesięcznie. Polskie (zestawy przeciwlotnicze) Pioruny, (armatohaubice) Kraby - są bardzo dobre. Polska była też państwem, która inicjowała koalicję czołgów. To także bardzo doceniamy. No i oczywiście MiGi-29. Żeby wyszkolić jednego pilota F-16, potrzebujemy co najmniej roku. A do MiG-ów mamy pilotów. To oznacza, że może to być takim game changerem, który może zmienić sytuację na polu walki - tłumaczył.

W rozmowie z szefem ukraińskiej dyplomacji wzięli udział także dziennikarze PAP i agencji Ukrinform.