„Nie jest wstydem pójść do lekarza, nawet jeżeli choroba może dotyczyć sfer intymnych. Wstydem jest doprowadzić się do takiego stanu, że lekarzom opadają ręce i nie wiadomo co zrobić, a jedyne co im zostaje, to leczenie dobrym słowem. Dlatego pamiętajmy - nasz los w naszych rękach” – podkreśla w rozmowie z reporterem RMF FM prof. Piotr Chłosta, kierownik Katedry i Kliniki Urologii Wydziału Lekarskiego UJ CM, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego. Choroba znaleziona na wczesnym etapie może być całkowicie wyeliminowana.

Trzeba się badać, aby wykluczyć chorobę, aby dać urologom szansę uczynienia z raka choroby przewlekłej, nie wyroku - przekonuje prof. Piotr Chłosta. Szybka diagnostyka jest warunkiem, aby wcześnie wykryta choroba była całkowicie wyleczona.

Tymczasem aż 22% mężczyzn unika badania, zwleka z profilaktyką i diagnostyką. W tym czasie rozwijają się objawy związane z oddawaniem moczu. Około 20% osób boi się, co mogłoby wykazać badanie.

Aż 25% wszystkich nowotworów stanowią nowotwory urologiczne, gdzie dominuje rak gruczołu krokowego. Na drugim miejscu w Polsce nowotwór atakuje pęcherz moczowy, a na trzecim nerki. Specjaliści szacują, że w Europie do końca 2030 roku wykrytych zostanie 1,7 mln nowych przypadków samego raka gruczołu krokowego, a 0,5 mln osób umrze.

Kolejna pesymistyczna wiadomość jest taka, że coraz częściej rak gruczołu krokowego dotyka młodych mężczyzn długo przed czterdziestką.

Gdy poczucie wstydu nie pozwala udać się do specjalisty

Urolodzy liczą na to, że nagłaśnianie tematu pozwoli na zmianę myślenia społeczeństwa. Choroba znaleziona na wczesnym etapie może być wyeliminowana z intencją całkowitego wyleczenia. Jeżeli mamy problem mało zaawansowany, to możemy zastosować mniej inwazyjny i mniej okaleczający sposób leczenia. Nie jest wstydem pójść do lekarza, nawet jeżeli choroba może dotyczyć sfer, stygmatyzuje. sfer intymnych. Wstydem jest doprowadzić się do takiego stanu, że lekarzom opadają ręce i nie wiadomo co zrobić, a jedyne co im zostaje, to leczenie dobrym słowem. Dlatego pamiętajmy - nasz los w naszych rękach - podkreśla prof. Piotr Chłosta.

Wszyscy ci, którzy są szczególnie narażeni na występowanie pewnych dolegliwości, powinni się z nami zobaczyć. Zwłaszcza ci, którzy nigdy nie byli u lekarza. Jest taka grupa osób, u której te choroby wystąpiły. Tutaj nie mam najmniejszej wątpliwości, że systematyczna kontrola jest bezwzględnie konieczna. Pamiętajmy o tym, że choroba na wczesnym etapie nie boli. A jeżeli chcemy żyć nie tylko dla siebie, ale i dla innych, chcemy żyć długo, chcemy żyć w doskonałej jakości życia, to warto pamiętać, że urolog jest najlepszym przyjacielem mężczyzny i najlepszym przyjacielem kobiety - dodaje.

Urologia nie tylko dla mężczyzn

Guzy nerek, moczowodów, pęcherze bądź kamienica i kolka nerwowa mogą przytrafić się zarówno panom jak i paniom. Stąd o cały układ moczowy: nerki, moczowody, pęcherz moczowy i cewkę moczową, bez względu na płeć, powinien dbać specjalista urolog, a nie ginekolog.

Cewka moczowa kobiety jest znacznie krótsza niż u mężczyzny, dlatego w chorobach infekcyjnych dominują panie. Bakterie znacznie łatwiej wnikają do układu moczowego, stąd większa jest ich podatność na zapalenie pęcherza.

Kobiety powinny zgłosić się do urologa przynajmniej raz w roku, nawet jeśli nie ma żadnych objawów choroby. Jeśli jednak pojawią się pojedyncze problemy, na wizytę należy udać się częściej. Dodatkowo wskazane jest coroczne badanie USG nerek.

Integralnymi członkiniami zespołu są urolożki o znakomitym wykształceniu klinicznym, o bardzo dużym dorobku naukowym, o powszechnym uznaniu wśród pacjentów i najwyższym poziomie etyki zawodowej. I nie mam najmniejszej wątpliwości, że praca ręka w rękę z paniami urologami jest nie tylko dla mnie, ale dla całego zespołu olbrzymim zaszczytem i przyjemnością - podkreśla prof. Chłosta.

Z intencją całkowitego wyleczenia

Z wielu chorób jesteśmy w stanie uczynić chorobę przewlekłą. Nie zakładam oczywiście sytuacji katastrofalnych. Ale z takimi też się musimy liczyć i do tego też jesteśmy przygotowani. Nasze akcje profilaktyczne są po to, by tych sytuacji katastrofalnych i tych sytuacji, w której pozostaje nam wyłącznie leczenie paliatywne, czyli opóźniające progresję choroby, było jak najmniej. Współczesne zdobycze nauki, mnogość dostępnych środków, nie tylko chirurgicznych, ale i farmakologicznych, pozwala z przekonaniem wyrazić opinię, że w przeważającej większości jesteśmy w stanie z wielu chorób o dużym stopniu zaawansowania, których nie jesteśmy w stanie wyeliminować, przekształcić je w przewlekłe. Wolimy jednak, jeżeli chorobę się wyeliminuje z intencją całkowitego wyleczenia - zauważa prof. Chłosta.

Dzisiejsze zdobycze technologiczne dają ogromny wybór metod leczenia. Dysponujemy możliwością dostępu zarówno do mało inwazyjnej chirurgii laparoskopowej, tak zwanej chirurgii przez dziurkę od klucza, jak i chirurgii z asystą robotów chirurgicznych. To jest ewolucja, która się już dokonała i w moim przekonaniu stanowi jeden z większych w dziejach przejawów postępu w dziedzinie chirurgii dróg moczowych. Te urządzenia pozwalają zajrzeć w niemal każdy fragment, nawet najbardziej odległy układu moczowego, wykorzystując naturalne otwory ciała bądź też niewielkie nacięcia na skórze. Ten aspekt chirurgii zmienił oblicze działania operacyjnego. Dotyczy to przede wszystkim urologów, bo to oni przeważającą większość swoich operacji wykonują w technice znikomo inwazyjnej w sposób, który zrewolucjonizował medycynę w XXI wieku. Cieszę się, że zarówno ja, jak i mój zespół możemy być częścią tej ewolucji - podsumowuje prof. Chłosta.