Rodzice niespełna dwuletniego Alfiego Evansa złożyli odwołanie od decyzji sądu rodzinnego w Manchesterze, który we wtorek odrzucił ich wniosek o zgodę na przewiezienie chłopca do Włoch w celu dalszego podtrzymywania jego życia - poinformowała nad ranem brytyjska agencja PA. Podejmując taką decyzję, sędzia przychylił się do opinii lekarzy, według których taki ruch byłby zbyt niebezpieczny dla zdrowia dziecka. Możliwe byłoby jedynie przewiezienie chłopca do domu lub hospicjum.

Alfie przebywa w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu od grudnia 2016 roku. Cierpi na ciężką, niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną.

W poniedziałek wieczorem został odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Opiekujący się z nim zespół medyczny, który reprezentuje interesy chłopca przed sądem, ocenił, że dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka".

Podczas wtorkowej rozprawy sądowej rodzice chłopca wnioskowali o wyrażenie zgody na przewiezienie chłopca do Włoch w celu dalszego leczenia w watykańskim szpitalu Bambino Gesu w Rzymie. Ta znana placówka pediatryczna podjęła starania na polecenie papieża Franciszka, który w ubiegłą środę przyjął na audiencji ojca Alfiego. W poniedziałek wieczorem włoskie MSZ zdecydowało nawet o pilnym nadaniu Alfiemu włoskiego obywatelstwa i zapewniło o gotowości przewiezienia go do kraju w dowolnym momencie.

Teraz rodzice dwulatka złożyli odwołanie od decyzji sądu, który nie zgodził się na przewiezienie chłopca do Włoch. Adwokat rodziny powiedział stacji BBC, że przesłuchanie w sądzie apelacyjnym odbędzie się w środę po południu.


(e)