Po wakacyjnej przerwie dzieci wróciły do szkół i przedszkoli. Wiele maluchów po raz pierwszy znalazło się w dużej grupie rówieśników. To warunki, które sprzyjają infekcjom, w tym chorobom zakaźnym. Jakie są najczęstsze i jak można im zapobiec – o to dziennikarka RMF FM Anna Kropaczek pytała dr Bożenę Kordys-Darmolińską, zastępcę kierownika Oddziału Gastroenterologii i Pediatrii w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Anna Kropaczek, RMF FM: Które choroby zakaźne są najczęstsze w wieku dziecięcym i w jaki sposób maluchy się zarażają?

Dr Bożena Kordys-Darmolińska, Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach: Choroby zakaźne przenoszone są przede wszystkim drogami oddechowymi poprzez aerozole wytwarzane podczas kichania i kaszlu oraz drogą przewodu pokarmowego, drogą kontaktową i rzadziej drogą krwi. Obecnie zmienił się profil chorób zakaźnych. Szkarlatyna, odra, różyczka czy gorączka trzydniowa zdarzają się jeszcze bardzo często w zbiorowościach dziecięcych, ale coraz częściej widzimy też infekcje, które wcześniej były rzadziej rozpoznawane, np. mononukleozę zakaźną czy chorobę ust, rąk i stóp. Są to głównie infekcje wirusowe, a w przypadku szkarlatyny czy błonicy są to infekcje bakteryjne. Takie choroby, jak błonica czy polio nie powinny już właściwie być obecne na naszym terenie. Pojawienie się pojedynczych przypadków jest poważnym ostrzeżeniem. Wymaga to z naszej strony większej uwagi, by znaleźć przyczynę i źródło choroby.

Zwykle jest tak, że małe dzieci idą do przedszkola i zaczynają chorować nie tylko na zwykłe przeziębienie

Zazwyczaj dzieci w wieku przedszkolnym, a wcześniej w okresie żłobkowym wychodzą spod nadzoru babć czy rodziców i trafiają do dużej zbiorowości. W okresie noworodkowo-niemowlęcym mamy przede wszystkim infekcje związane z przewodem pokarmowym i choroby wysypkowe. Noworodki mają niedojrzały układ odpornościowy, niemowlęta świat poznają głównie przez usta, mają tendencję do wkładania przedmiotów do ust. W 6-7. miesiącu życia najczęstszą jednostką chorobową jest gorączka trzydniowa.

Jak się objawia?

Jak sama nazwa wskazuje przez trzy dni pacjent wysoko gorączkuje, jest bardzo niespokojny, nie zachowuje się tak, jak do tej pory, ma dyskomfort, jeżeli chodzi o łaknienie, mogą wystąpić luźne stolce, pojawiają się objawy kataralne ze strony dróg oddechowych. Po trzech dniach zazwyczaj, kiedy temperatura spada, pojawia się wysypka. Patrzymy, gdzie ona się lokalizuje, jak się rozprzestrzenia na ciele, czy zajmuje również skórę owłosioną, jak się zachowują śluzówki jamy ustnej. Są to symptomy, które naprowadzają nas na prawidłowe rozpoznanie. Powikłaniem gorączki trzydniowej mogą być stany zapalne uszu no i jeżeli do tej pory leczyliśmy dziecko objawowo, to w tym wypadku musimy sięgnąć po antybiotyk.

Gorączka i wysypka to wspólny mianownik wielu chorób zakaźnych

Jednym z pierwszych niepokojących objawów w każdej chorobie zakaźnej jest właśnie gorączka. Ma różny okres utrzymywania się i zazwyczaj źle reaguje na podawane środki przeciwgorączkowe.

A wysypka pojawia się i w przypadku różyczki, ospy, odry i gorączki trzydniowej. Rozumiem, że to już lekarz musi rozpoznać, która to choroba

Bezsprzecznie w momencie, kiedy pojawia się wysypka, powinniśmy się skontaktować z lekarzem. Wywiad, objawy towarzyszące, objawy, które mają swój cykl pojawiania w trakcie ujawniania danej jednostki chorobowej, naprowadzają nas na prawidłowe rozpoznanie. Objawy skórne towarzyszą też np. rumieniowi zakaźnemu, który również jest dosyć częstą chorobą, ale budzącą trudności rozpoznawcze w aspekcie zanikającej i nawracającej wysypki. Choroba występuje u dzieci w wieku szkolnym. Okres wylęgania i trwania samego zakażenia jest długi, pierwotnie pojawiają się charakterystyczne rumieńce, które dają obraz spoliczkowanego dziecka. Po tym okresie wysypka może przybierać formę girlandowatej, rozlewającej się na całe ciało. Ginie, ale ma tendencje do nawrotu zazwyczaj pod wpływem czynników termicznych. Może to być spowodowane przegrzaniem czy promieniami słonecznymi. Nawroty, które obejmują różne części ciała, ale mają charakterystyczny wygląd mogą nasuwać podejrzenie - jeśli nie widzieliśmy wcześniej dziecka - że to jest właśnie ta jednostka chorobowa. Nie pozostawia żadnych ubocznych skutków i wymaga wyłącznie działania doraźnego, kiedy jest gorączka.

Wspomniała pani, że pewnych chorób już powinno nie być, ale są. To jest kwestia szczepień czy jeszcze czegoś?

Przede wszystkim szczepień. Dzięki nim pozbyliśmy się ospy prawdziwej na świecie, dzięki szczepieniom został opanowany covid, który spustoszył nasze społeczeństwa, dzięki szczepieniom na terenie naszego kraju wyeradykowaliśmy błonicę, polio, mało mamy także przypadków duru brzusznego i paradurów. Niemniej te czynniki zakaźne budzą zawsze naszą uwagę. Jeśli się pojawiają, wracają do intensywnego nadzoru sanitarnego. Mamy obowiązek zgłaszania przypadków chorób zakaźnych do stacji sanepidu.

Niedawno była też mowa o sporej liczbie przypadków odry

Tak. Nasze społeczeństwo jest szczepione przeciwko odrze.  Mieliśmy cykl szczepień, które - jak się wydawało- zabezpieczają nas przed nawrotami i nowymi zachorowaniami. W latach 2018-2019 obserwowaliśmy wzrost zachorowań na odrę, w następstwie którego doszło do zmian w programie szczepień ochronnych. Zmieniony został okres szczepień - 2 szczepienie przypominające przeciwko odrze, które było w 10 roku życia, zostało przesunięte na 6 rok życia i moim zdaniem jest to bardzo trafne posunięcie, bo w ten sposób mamy większy zakres nadzoru nad tą jednostką chorobową, jak również nad świnką i różyczką. Jednak nie uzyskaliśmy odporności zbiorowiskowej stąd napływ do nas dzieci z Ukrainy, które niestety nie były szczepione i kontakt z naszymi nieszczepionymi dziećmi spowodował pojawienie się nowych ognisk odry.

Podobno wraca też krztusiec

Krztusiec jest ostrą chorobą zakaźną wywołaną przez czynnik infekcyjny, który jest bardzo niebezpieczny zwłaszcza dla niemowląt, dla dzieci wcześnie urodzonych i dla starszego społeczeństwa. Jest niebezpieczny nie tylko w aspekcie dróg oddechowych, gdzie daje zapalenia płuc z bezdechami, z kaszlem z omdleniami czasami załamaniami żeber, ale daje powikłania w postaci zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenia mózgu, móżdżku z ataksją. Budzi duży niepokój zwłaszcza u najmłodszych wcześniaków, u których niedotlenienie może prowadzić do uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego.

Powikłania po chorobach zakaźnych to osobny temat. Które z tych chorób mogą powodować najgroźniejsze powikłania?

Krztusiec właśnie jest bardzo niebezpieczny. Również niebezpieczna jest ospa wietrzna, która może także spowodować zapalenia mózgu, zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i zapalenie trzustki, o którym się mało mówi w aspekcie powikłań przy tej jednostce chorobowej. Poza tym wirus ospy ma tendencję do pozostawania w organizmie. Postać nawrotowa, przy spadku odporności to półpasiec. Usadawia się na skórze tam, gdzie mamy przebieg dróg nerwowych, jest bardzo niebezpieczny w zakresie oka, ucha, twarzy. Daje porażenia nerwu twarzowego czy bardzo bolesne zmiany w przebiegu mięśni międzyżebrowych.

Przeciwko wirusowi ospy powszechnie się nie szczepimy

Szczepionka należy do zalecanych, czyli sami sobie płacimy za szczepienie. Szczepienie jest wskazane to oczywiście nie tylko w aspekcie samej kosmetyki (ospa zostawia głębokie blizny), ale także powikłań po przebytej ospie.

Wróćmy jeszcze do powikłań. Niektóre z chorób zakaźnych wieku dziecięcego są groźne dla dorosłych Różyczka, o ile dobrze pamiętam, jest niebezpieczna dla kobiet

Dla kobiet w ciąży. Jeśli kobieta, która nie była szczepiona przeciwko różyczce, a tym bardziej nie przechorowała różyczki, w okresie pierwszych tygodni ciąży, kiedy dochodzi do wykształcania się narządów wewnętrznych płodu, zakażenie różyczką daje niestety powikłania pod postacią wad wrodzonych, które dotyczą w zasadzie każdego narządu począwszy od mózgu, skończywszy na sercu, uchu czy oku. Może prowadzić do poronienia lub urodzenia martwego dziecka.

Czy któraś z tych chorób jest szczególnie niebezpieczna dla mężczyzn?

Świnka, która daje zapalenie jąder. U kobiet może dać zapalenie jajników i prowadzić do niepłodności. Świnka to zapalenie przyusznic, czyli ślinianek zarówno przyusznych jak i podżuchwowej. Towarzyszy temu oprócz gorączki bolesność podczas jedzenia i połykania. Bardzo często powikłaniem tej choroby jest zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych czy też zapalenie trzustki. Mamy szczepienie przeciwko śwince i dzięki temu może spotykamy się z nią coraz rzadziej. 

Mówiła pani o mononukleozie, która z kolei pojawia się obecnie częściej niż kiedyś. Jak się objawia?

W momencie, kiedy rozpoczyna się mononukleoza, pacjent jest osowiały, nie ma ochoty na kontakty z innymi, bardzo dużo śpi. Powiększają się węzły chłonne, które mogą dać zaburzenia ruchomości szyi. Szyja się robi olbrzymia - nazywamy ją wtedy szyją Nerona. Towarzyszy temu także odczyn ze strony śluzówki gardła, migdałki ulegają powiększeniu, są pokryte specyficznym nalotem. Ostatnio widzimy, że dzieci przy tej powiększonej szyi mają zaburzenia wentylacji, trudności z prawidłowym snem, bezdechy senne. Powiększenie węzłów chłonnych w aktualnych przebiegach jest bardzo znaczne. Nadkażone węzły mogą czasami wytwarzać przetoki. Ostatnio współpracowaliśmy z naszymi laryngologami w opanowaniu tych ciężkich przypadków. W późniejszym okresie mononukleoza może prowadzić do stanu zapalnego wątroby, dochodzi również do powiększenia śledziony, pojawia się wysypka. Te zmiany w połączeniu z powiększonymi węzłami dosyć długo się utrzymują. W przebiegu mononukleozy występują też charakterystyczne zmiany w obrazie krwi. Dawniej mononukleoza była nazywana chorobą pocałunków, ponieważ drogą zakażenia jest przede wszystkim bliski kontakt albo używanie np. tych samych kubków albo szczoteczek do zębów i ręczników powieszonych w bliskim sąsiedztwie.

Wspomniała pani o ważnym aspekcie - oprócz szczepień czynnikiem zapobiegającym chorobom zakaźnym jest higiena i unikanie zachowań częstych u dzieci czy młodzieży, czyli tzw. dawania gryza czy łyka 

Tak, a wcześniej ważna jest też higiena smoczka, który jest bardzo dużym transmiterem czynników zakaźnych. U dzieci w żłobku czy przedszkolu transmisja zakażenia to jest właśnie używanie tych samych kubków, podbieranie jedzenia czy picia. Kolejna rzecz to higiena mycia rąk.

W czasie covidu nauczyliśmy się trochę lepiej myć ręce

Tak, covid był dobą szkołą jeśli chodzi o higienę.

Infekcje wywołane przez pneumokoki i meningokoki to także choroby zakaźne

Są bardzo zakaźne. Jeśli dziecko do 3. roku życia jest zaszczepione przeciwko pneumokokom, to można powiedzieć, że w zasadzie każdy przedszkolak jest ich nosicielem. Jeśli nie jest zaszczepione, to pneumokok może być bardzo zjadliwy i niebezpieczny. Bardzo dobrze, że dzieci mają obowiązkowe szczepienie przeciwko pneumokokom. W przypadku meningokoków też mamy szczepionkę. Wywołana przez meningokoki choroba jest inwazyjna i niebezpieczna - to zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, zapalenie mózgu. Postać piorunująca, kiedy meningokok daje nam przebieg septyczny, jest chorobą śmiertelną.

Na co zwrócić uwagę, kiedy w przedszkolu czy żłobku pojawi się przypadek choroby zakaźnej, np. szkarlatyny, ospy?

Choroby zakaźne wieku dziecięcego najbardziej zakaźne są co najmniej dwa dni przed wystąpieniem typowych objawów wysypkowych i co najmniej dwa dni po ich pojawieniu się. Jeżeli wiemy, że w zbiorowości dziecięcej mamy już pojedyncze przypadki danej jednostki chorobowej, a nasze dziecko nie ma jeszcze wysypki, ale pokłada się, ma tendencje do dłuższego spania, nie chce jeść, nie chce pić, a już bezsprzecznie, kiedy ma katar lub kaszel, nie posyłajmy dziecka do tej zbiorowości, bo z pewnością za 2-3 dni rozwiną się pełne objawy choroby.

Czy po pandemii Covid-19 dzieci częściej chorują?

Covid był okresem wyciszenia infekcyjnego, bo dzieci nie miały ze sobą kontaktu, a teraz wszystko zaczyna nam wracać, przy czym ropnych, bakteryjnych schorzeń widzimy więcej. Jest więcej angin o ciężkim przebiegu. Ostatnio mamy też w oddziale więcej mononukleozy zakaźnej, gorączki trzydniowej o nietypowym przebiegu, kiedy dzieci bardzo wysoko gorączkują.

Jaka to temperatura?

To jest temperatura ok. 39-40 stopni Celsjusza i niepoddająca się środkom przeciwgorączkowym. W takim przypadku można dziecko schłodzić, włożyć do kąpieli zmniejszającej temperaturę ciała, ewentualnie w miejscu przebiegu naczyń dużych, czyli pod pachami w okolicach karku czy w pachwinach zastosować chłodne okłady. Można też owinąć dziecko w chłodny okład i kocyk i zostawić tak przez 20-30 minut, wcześniej podając środek przeciwgorączkowy - wtedy połączenie bodźca fizykalnego z chemią, którą podajemy doustnie często pomaga. Nie bójmy się wietrzenia pomieszczeń, w których przebywają nasze dzieci. Przegrzanie organizmu, trzymanie w pomieszczeniu całkowicie zamkniętym, odizolowanym od świeżego powietrza sprzyja infekcji. Pamiętajmy też, że ruch na świeżym powietrzu, zdrowa dieta z dużą dozą witamin to najlepsza stymulacja układu immunologicznego, a nie łykanie różnych specyfików stymulujących odporność.

Opracowanie: