Podobnie jak odprężająca kąpiel czy relaksujący masaż, również masturbacja może ułatwić zaśnięcie. Według lekarza rodzinnego, doktora Jeffa Fostera, uwalniane w trakcie orgazmu hormony sprawiają, że czujemy się senni.
Zdaniem naukowców, substancje chemiczne uwalniane przez nasze ciało podczas orgazmu powodują, że masturbacja pomaga w zaśnięciu. Zmniejsza się wtedy poziom stresu i to sprawia, że śpimy spokojnie.
Aktywność seksualna, zwykle ta, która prowadzi do orgazmu, powoduje uwalnianie wielu hormonów, w tym dopaminy, serotoniny, oksytocyny i prolaktyny - wymienia dr Jeff Foster.
Hormony te mogą mieć wpływ na nasz nastrój, co przekłada się na uczucie odprężenia, dlatego często po "szczytowaniu" czujemy się senni.
Inną istotną substancją, o której warto wspomnieć jest endorfina, zwana hormonem szczęścia. Uwalniana jest w organizmie np. po intensywnych ćwiczeniach czy właśnie w czasie doświadczania orgazmu.
Orgazm ma też na celu umożliwienie odzyskanie sił po niedawnym wysiłku fizycznym, aktywności seksualnej lub masturbacji - dodaje lekarz w rozmowie Glamour.
Udowodniono również, że orgazm może zmniejszyć ból, zwłaszcza u kobiet podczas miesiączki, gdyż zwiększony przepływ krwi do macicy może złagodzić skurcze.
Masturbacja jest tym samym, co stosunek seksualny, a zatem rozróżnienie między nimi jest istotne tylko ze względu na fakt, że inne osoby mogą lub nie mogą być zaangażowane w ten proces - tłumaczy dr Foster.
Często praktykowana jest jako zastępstwo, przy braku relacji seksualnych. Jest też formą kontaktu seksualnego w cyberprzestrzeni.
Seksuolog prof. Violetta Skrzypulec-Plinta w wypowiedzi dla "Medycyny Praktycznej" zaznana, że onanizm jest naturalną czynnością, towarzyszącą mężczyznom i kobietom na każdym etapie życia.
Specjalistka dodaje, że powstrzymywanie się od rozładowania napięcia seksualnego przy braku kontaktów seksualnych może powodować dolegliwości somatyczne (bóle podbrzusza, jąder) i emocjonalne (agresja, nadmierne napięcie, nerwowość).