"Miałem wrażenie, że dla niektórych lekarzy byłem już po prostu za stary" – mówi 74-letni pan Adam. Twierdzi, że już nawet nie bał się śmierci, powoli godził się z tym, że nie ma dla niego ratunku. Teraz wie, że nie należy się poddawać, ani być przesądnym - na stole operacyjnym znalazł się w piątek, trzynastego.
Pacjent miał przewlekle zamkniętą tętnicę i musiał przejść zabieg jej udrożnienia. Wykonano go w Oddziale Klinicznym Kardiologii Interwencyjnej z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego, w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II, 13 czerwca i był to piątek.
Kiedy leżałem na stole operacyjnym, w znieczuleniu miejscowym, przez kilka godzin niemal bez ruchu - pomyślałem, że może to jednak nie był najlepszy pomysł, żeby wybrać akurat ten dzień. Ale prawda jest taka, że trzynastka nigdy nie przyniosła mi pecha. I tym razem też nie - mówi z uśmiechem pan Adam.
Zabieg przebiegł pomyślnie. Dziś pacjent czuje się dobrze, oddycha pełną piersią i - jak sam przyznaje - docenia każdą chwilę bardziej niż kiedykolwiek.
Minusem tego wszystkiego jest to, że zacząłem się bać śmierci, bo dopiero teraz wiem, jak piękne może być życie - podkreśla.
Odkopywaniu zasypanego tunelu
CTO (chronic total occlusion) - to jedna z najbardziej zaawansowanych technik w kardiologii interwencyjnej. To szansa dla pacjentów z przewlekle niedrożnymi naczyniami wieńcowymi - które często uznane są za "nienadające się do leczenia".
My na oddziale nie tylko zatrzymujemy czas... my dla tych pacjentów ten czas cofamy - mówi dr n. med. Daniel Rzeźnik, kardiolog interwencyjny z ponad 20-letnim doświadczeniem, który uratował serce pana Adama. Doktor porównuje swoją pracę do odkopywania zasypanego tunelu - bo to ryzykowna, obciążająca misja, wymagająca czasu i ogromnej precyzji. W ciągu siedmiu lat wykonał trzysta takich zabiegów.
Takie zabiegi wykonywane są w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II od 2018 roku.