Niewydolność serca jest epidemią XXI wieku – napisali przedstawiciele polskiego środowiska medycznego w deklaracji podpisanej 4 listopada w Krakowie. Wezwali w niej do jak najszybszej realizacji Narodowego Programu Prewencji i Leczenia Niewydolności Serca.
Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotr Ponikowski podczas spotkania z dziennikarzami mówił, że deklaracja to pierwszy taki dokument w Europie, a Polska to pierwszy kraj, który chce wdrożyć zintegrowany system opieki nad chorymi na niewydolność serca.
Bez wsparcia lekarzy internistów, lekarzy rodzinnych i geriatrów ten program się nie uda. Spotkaliśmy się kilkakrotnie z panią premier i ministrem zdrowia, żeby powiedzieć o tym, że jego wprowadzenie jest konieczne - podkreślił prof. Ponikowski. Dodał, że trzy filary tego programu to: budowa świadomości, czym jest niewydolność serca i jakie są czynniki ryzyka jej rozwoju, zapobieganie chorobie, a wreszcie leczenie - wdrożenie programu "Kompleksowej Opieki nad chorymi na Niewydolność Serca".
W przyjętej w sobotę deklaracji napisano, że liczba osób z niewydolnością serca sięga w Polsce 1 mln i co roku stwierdza się ok. 220 tys. nowych przypadków. Cierpią nie tylko starsi, ale coraz młodsi. Liczba hospitalizacji sięga 180 tys. rocznie, a ok. 60 tys. chorych umiera.
Główne czynniki ryzyka niewydolności serc to: nadciśnienie tętnicze, cukrzyca i choroba niedokrwienna serca. Niewydolnością serca zagrożonych jest według specjalistów 12 mln Polaków.
Lekarze zebrani w Krakowie wezwali do realizacji Narodowego Programu Prewencji i Leczenia Niewydolności Serca, który poprzez integrację i usprawnienie opieki szpitalnej i ambulatoryjnej na różnych poziomach referencyjności ma doprowadzić do zmniejszenia zachorowalności oraz poprawy diagnostyki i leczenia chorych na niewydolność serca.
Pod deklaracją podpisali się: prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego prof. Piotr Ponikowski, konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Jarosław Kaźmierczak, prezes Towarzystwa Internistów Polskich prof. Jacek Imiela, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii prof. Tomasz Kostka oraz prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce dr hab. Tomasz Tomasik.
Senator PiS Marek Pęk odczytał list premier Baty Szydło, w którym przypomniała ona, że w Polsce realizowany jest program "Polkard" mający na celu profilaktykę i leczenie chorób układu sercowo-naczyniowego. W ramach programu mają być wykorzystywane m.in. nowoczesne rozwiązania telemedyczme. Premier dodała, że rząd "dąży do zwiększenia liczby personelu medycznego w Polsce, w szczególności lekarzy specjalistów" i przygotował projekt, który zakłada wzrost nakładów na opiekę medyczną do 6 proc. PKB w 2025 r.
Prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych dr hab. Tomasz Tomasik podkreślił, że podpisana w sobotę deklaracja to pierwszy krok w kierunku zintegrowanej i skoordynowanej opieki nad pacjentem z niewydolnością serca. Kardiolog zapewni pacjentowi nowoczesną diagnostykę, farmakoterapię i elektroterapię, ale to lekarz rodzinny musi nawiązać z chorym właściwe relacje i przez lata zbudować z nim więź, która sprawi, że te zalecenia dotyczące stylu życia i farmakoterapii będą przez niego realizowane - dodał dr Tomasik.
Konsultant krajowy w dziedzinie kardiologii prof. Jarosław Kaźmierczak powiedział, że w Polsce 94 proc. wydatków na pacjentów z niewydolnością serca jest związana z ich hospitalizacją, tymczasem w innych krajach Europy jest to przesunięte w kierunku leczenia ambulatoryjnego.
Musimy robić wszystko, aby zmienić strukturę opieki nad pacjentem z niewydolnością serca, aby była ona lepsza w lecznictwie ambulatoryjnym. Do tego potrzebna jest nie tylko świadomość, profilaktyka, współdziałanie lekarzy różnych specjalności, ale też wsparcie rządu, Senatu i Sejmu, bo musimy zmienić system opieki. Musi być współpraca między poszczególnymi jednostkami: szpitalem, specjalistą i lekarzem rodzinnym - mówił prof. Kaźmierczak.
Dodał, że od tego roku realizowany jest "Program Koordynowanej Opieki nad Chorym po Zawale Serca", a program prewencji i leczenia niewydolności serca jest z nim ściśle skorelowany.
(ag)