Są pełni wigoru pomimo podeszłego wieku. Naukowcy uznają, że mają najzdrowsze tętnice, jakie kiedykolwiek badano, a ich mózgi starzeją się wolniej niż mózgi mieszkańców Ameryki Północnej, Europy i innych rejonów świata. Lud Tsimanes – na wpół koczownicza rdzenna społeczność z boliwijskiej Amazonii to ciekawy przypadek, pokazujący jak tryb życia i dieta wpływają na proces starzenia. Sprawie przyjrzeli się dziennikarze BBC.
Jedną z przedstawicielek Tsimanes, do której dotarli europejscy dziennikarze, jest 84-letnia Martina Canchi Nate. Seniorka z wprawą uprawia swój kawałek ziemi, gdzie rośnie maniok, kukurydza, banany i ryż. Ekipa BBC ma problem w dotrzymaniu jej kroku w marszu przez dżunglę.
Tsimanes jest obecnie ok. 16 tys. - wystarczająco dużo, żeby stanowili próbkę naukową. Naukowcy pod przewodnictwem antropologa Hillarda Kaplana z Uniwersytetu Nowego Meksyku badali ich przez dwadzieścia lat.
Tsimanes są stale aktywni - polują, sadzą owoce i warzywa, pracują przy konserwacji swoich domostw.
Mniej niż 10 proc. swojej dziennej aktywności spędzają, siedząc. Dla porównania, w społecznościach przemysłowych jest to 54 proc.
Członkowie społeczności, którzy polują, poświęcają temu przeciętnie ok. 8 godzin.
BBC zwraca uwagę, że lud żyje nad rzeką Maniqui, ok. 100 km łodzią od najbliższego miasta, co sprawia, że ma skromny dostęp do przetworzonego jedzenia, alkoholu czy papierosów.
Naukowcy stwierdzili, że jedynie 14 proc. kalorii spożywanych przez Tsimanes pochodzi z tłuszczów; w Stanach Zjednoczonych to 34 proc. Ich dieta jest bogata w błonnik, a 72 proc. przyjmowanych kalorii bierze się z węglowodanów; 52 proc. w USA. Źródłem białka są upolowane zwierzęta - ptaki, małpy czy ryby, a przy obróbce nie stosuje się smażenia.
Pierwotnie badania Tsimanes prof. Kaplana i jego kolegi Michaela Gurvena z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara były czysto antropologiczne. Naukowcy zauważyli jednak, że starszyzna społeczności nie wykazywała objawów chorób typowych dla wieku podeszłego, takich jak nadciśnienie, cukrzyca czy problemy z sercem.
Pomocne w dociekaniach okazały się wyniki badań amerykańskiego kardiologa Randalla Thompsona, który wykorzystał tomograf komputerowy do przebadania ponad 100 egipskich, inkaskich i aleuckich mumii.
W miarę starzenia się nagromadzone tłuszcze, cholesterol i inne substancje mogą powodować pogrubienie lub stwardnienie tętnic, co prowadzi do miażdżycy. U 47 mumii znaleziono oznaki tego procesu, co kwestionuje założenie, że jest on spowodowany współczesnym stylem życia.
Dwa zespoły badawcze połączyły siły i wykonały tomografię komputerową u 705 Tsimanes w wieku powyżej 40 lat, szukając wapnia w tętnicach wieńcowych - oznaki zatkanych naczyń krwionośnych i ryzyka zawału serca.
Ich badanie, opublikowane po raz pierwszy w "The Lancet" w 2017 r., wykazało, że u 65 proc. Tsimanes w wieku powyżej 75 lat nie wykazano uwapnienia. Dla porównania, większość Amerykanów w tym wieku (80 proc.) ma oznaki tego schorzenia.
Hillard Kaplan opisuje to stwierdzeniem, że "tętnice 75-letniego Tsimanes są jak tętnice 50-letniego Amerykanina".
Druga faza badań, opublikowana w 2023 r. w piśmie "Proceedings of the National Academy of Science" dowiodła, że u starszych Tsimanes zanik mózgu jest nawet o 70 proc. mniejszy niż u osób w tym samym wieku w krajach uprzemysłowionych, takich jak Wielka Brytania, Japonia i USA.
Nie znaleźliśmy ani jednego przypadku choroby Alzheimera wśród całej dorosłej populacji, co jest niezwykłe - powiedział BBC boliwijski lekarz Daniel Eid Rodríguez, koordynator medyczny badaczy.
Pewne trudności stwarza jednak precyzyjne określenie wieku członków społeczności. Część z nich nie potrafi sprawnie liczyć. W odmierzaniu czasu kierują się m.in. obecnością misji chrześcijańskich w regionie czy tym, jak długo się znają. Naukowcy określali wiek badanych na podstawie wieku ich dzieci.
Wielu Tsimanes nie dożywa podeszłego wieku. W momencie rozpoczęcia badań, ich średnia długość życia wynosiła zaledwie 45 lat. Obecnie wzrosła do 50.
Starsi członkowie społeczności przyznawali w rozmowie z naukowcami i lekarzami, że mieli wielu potomków, ale często umierali oni w młodym wieku.
Ludzie, którzy dożyli 80 lat, to ci, którym udało się przetrwać dzieciństwo pełne chorób i infekcji - mówi dr Eid.
Naukowcy uważają, że wszyscy Tsimanes doświadczyli jakiegoś rodzaju infekcji pasożytami lub robakami w ciągu swojego życia. Znaleziono u nich również wysoki poziom patogenów i stanów zapalnych, co sugeruje, że ich organizmy nieustannie zwalczały infekcje. Badacze zastanawiają się więc, czy te wczesne infekcje mogą być kolejnym czynnikiem - oprócz diety i ćwiczeń - stojącym za zdrowiem starszych Tsimanes.
Obecnie tryb życia amazońskiej społeczności nie wygląda już dokładnie tak, jak kiedyś. 78-letni Juan przyznaje, że od miesięcy nie udało mu się upolować dużej zwierzyny, która została wypłoszona przez potężny pożar.
Mężczyzna zaczął więc hodować bydło, żeby zapewnić rodzinie źródło białka.
Przesiadka na łodzie motorowe daje z kolei łatwiejszy dostęp do produktów z zewnątrz - cukru, mąki czy oleju. Zdaniem doktora Daniela Eid Rodrígueza, zwyczajne wiosłowanie jest jedną z najbardziej wymagających aktywności fizycznych.
Dwadzieścia lat temu prawie nie było przypadków cukrzycy. Teraz zaczynają się pojawiać, a ponadto, jak odkryli badacze, wśród młodej populacji wzrasta poziom cholesterolu.
Każda niewielka zmiana w ich nawykach kończy się wpływem na te wskaźniki zdrowia - mówi dr Eid.
Na zmianę warunków zdrowotnych Tsimanes mieli wpływ także sami naukowcy. Przez 20 lat swojego zaangażowania zapewnili społeczności lepszy dostęp do opieki zdrowotnej, od operacji zaćmy po leczenie złamanych kości i ukąszeń węży.
81-letnia Tsimanes o imieniu Hilda zdaje się jednak nie przejmować ani starością, ani perspektywą śmierci. Dziennikarze BBC usłyszeli od niej te słowa, okraszone gromkim śmiechem.