To dzięki tym substancjom osiągamy pełne zadowolenie, stany euforyczne, ale również podejmujemy czasami ryzykowne działania. Chodzi o endorfiny, czyli hormony szczęścia, które produkowane są w naszym organizmie. Czym tak naprawdę są? Jak można uzupełnić ich niedobór? Czy nasza dieta, w tym spożywanie ciemnej czekolady, może mieć wpływ na ich poziom w organizmie? Na te pytania odpowiedział nam doktor Grzegorz Sokołowski, endokrynolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Rozmowa Katarzyny Podrazy z doktorem Grzegorzem Sokołowskim

Endorfiny są cząsteczkami, które do złudzenia przypominają swoją budową znane nam substancje psychoaktywne, takie jak opiaty - mówi w rozmowie z portalem twojezdrowiermf24.pl, doktor Grzegorz Sokołowski, endokrynolog ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Są takimi opioidami, czy opioido-podobnymi cząsteczkami oddziałującymi na nasz organizm, produkowanymi dokładnie przez nasz organizm, czyli są czymś, na co mamy wpływ, a nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę - podkreśla doktor Grzegorz Sokołowski.

Endorfina a serotonina. Czym się różnią?

Jak zaznaczył rozmówca portalu TwojeZdrowieRMF24.pl, w przypadku hormonów szczęścia możemy mówić o endorfinie, serotoninie, dopaminie. Możemy też podpiąć pod tę kategorię oksytocynę.

Serotonina jest typowym neuroprzekaźnikiem, czyli cząsteczką, która przekazuje sygnał w naszym mózgu i uczestniczy w bardzo wielu procesach, w tym w regulowaniu naszego nastroju. Dlatego wykorzystuje się różne substancje, leki, związki, które mają wpływ na wydzielanie i rozkład serotoniny, w związku z tym podnoszą, regulują, zmieniają nasz nastrój - mówi doktor Sokołowski.

Jak podkreślił, endorfiny są natomiast cząsteczkami, które reagują na receptory opioidowe.

Znamy wiele kategorii endorfin. Tych cząsteczek zidentyfikowano do tej pory dużo. Wydzielane są w naszym organizmie w odpowiedzi na różne bodźce: pozytywne i negatywne, takie jak bólowe, albo jako reakcja na jakieś np. ostre pokarmy, czekoladę, także w sytuacjach takich jak poród, stosunek płciowy, jak sytuacje wielkiej radości, uśmiechu, czy wielkiego wysiłku fizycznego. Wtedy endorfiny przenikają przez różne części ośrodkowego układu nerwowego: przysadkę mózgową, podwzgórze i tam też oddziałują na ośrodki, które dają nam poczucie szczęścia i zadowolenia - tłumaczy ekspert.

Endokrynolog pytany, o to, czy może dochodzić do zaburzeń w wyzwalaniu endorfin, stwierdził, że ich poziom w naszym organizmie zależy przede wszystkim od nas samych.

Oczywiście, jeżeli prowadzimy niehigieniczny, zły tryb życia, nie korzystamy z radosnych sytuacji, nie korzystamy z czynników stymulujących endorfiny, np. wysiłku fizycznego, który jest świetnym stymulantem produkcji endorfin, wtedy ta produkcja jest dużo mniejsza, dużo gorsza. W tym upatruje się szereg zaburzeń, takich jak te związane z większym odczuwaniem bólu, smutku - zaznaczył lekarz.

Nie bój się wysiłku fizycznego!

Jaki jest zatem najlepszy pomysł na ich uzupełnienie?

Generalnie ich źródłem jest nasz organizm. Możemy stymulować nasz organizm do tego, żeby je produkował, żeby one powstały, żeby te cząsteczki się zmaterializowały i zaczęły oddziaływać na odpowiednie obszary w centralnym systemie nerwowym. Na część rzeczy nie mamy wpływu, bo są to fizjologiczne sytuacje, takie jak poród, generuje dużo bodźców bólowych, wydziela się wtedy dużo endorfin i one mają za zadanie prawdopodobnie zmniejszyć te doznania bólowe, sprawić, że poród odbędzie w sposób bardziej akceptowalny, choć jest to ciężkie przeżycie dla osoby zainteresowanej - przyznał doktor Sokołowski.

Jak dodał, warto też postawić na sport.

Kiedy podejmujemy wysiłek fizyczny, długo biegamy, ćwiczymy, to jesteśmy w stanie wygenerować sobie tak dużą ilość endorfin, że niektórzy są pobudzeni, wręcz niefizjologicznie pobudzeni, można powiedzieć używając młodzieżowego określenia - są na takim "endorfinowym haju" - mówi endokrynolog.

Zdjęcie ilustracyjne

Jak zaznaczył, "od endorfin można się w pewnym sensie uzależnić".

W tym się upatruje chociażby takie obserwacje, że są osoby, które podejmują bardzo ekstremalne, bardzo ryzykowne zachowania i je powtarzają. Wiedzą, że to jest niebezpieczne, ale uprawiają ekstremalne sporty, robią ćwiczenia wręcz na pograniczu kaskaderstwa bez żadnego zabezpieczenia - mówi lekarz.

Wiedzą, że ryzykują, ale to, że taki sposób życia prowadzą, podnosi poziom endorfin i w jakiś sposób uzależnia ich to, żeby to ryzyko podejmować kolejny raz. Chociaż pewnie rozum podpowiada, że to jest niebezpieczne, ale radość z produkcji hormonów szczęścia jest tak duże, że nam to rekompensuje myślenie, że zachowujemy się w sposób ryzykowny. W fizjologicznych warunkach raczej nie obawiamy się, że będzie nas to spotykać na co dzień, że to jest jakaś plaga, że się uzależnimy, że możemy wyprodukować za dużo endorfin, ale są jednostki, które na taki efekt mogą być podatne - mówi endokrynolog.

Co ciekawe - jak przyznał ekspert - w stresie też wyzwalamy produkcję endorfin.

Stres nie jest dobrym czynnikiem do wydzielania endorfin, natomiast zależy też o jakim stresie mówimy, bo jeżeli to jest np. stres połączony z bodźcami bólowymi, to wtedy tych endorfin wydziela się bardzo dużo, na każdy bodziec bólowy, na nacisk mechaniczny. To jest np. akupunktura, akupresura wydziela bardzo dużo endorfin i one mają swoje pozytywne działanie u człowieka, u którego stymulujemy wydzielanie tych hormonów. Natomiast taki zwykły stres, przygnębienie niekoniecznie musi być związany z tym, że się nam endorfiny wydzielają. Ważne jest, aby mieć codziennie okazję kilka godzin się pośmiać, bo to wydziela bardzo dużo endorfin - dodał.

Czy możemy zbadać poziom tego hormonu w organizmie?

Są te cząsteczki zidentyfikowane, umiemy je wyizolować, wiemy, jak je rozróżnić od siebie, ale do takiego praktycznego zastosowania to się do końca nie nadaje. Endorfiny mają bardzo krótki okres półtrwania. Tak naprawdę dzięki temu nie boimy się tego, że my się od czynników wyzwalających endorfiny uzależnimy, tak jak można się uzależnić od siostrzanych cząsteczek podawanych z zewnątrz, takich jak morfina, czy inne środki opioidowe. Natomiast w tym przypadku potrafimy to zidentyfikować, ale nie oznaczamy ich rutynowo tak, żeby sobie sprawdzić poziom endorfin u człowieka, bo jak mielibyśmy to sobie sprawdzić? Musielibyśmy to robić w warunkach bardzo zmiennych - podkreśla dr Sokołowski.

Dieta

Śmiech, czekolada i ostre potrawy z pewnością podniosą poziom endorfin w organizmie. Ale - jak zaznacza doktor Sokołowski - konieczne są oczywiście rozsądek i umiar.

Ostra papryczka świetnie wydziela endorfiny, ale to nie jest produkt polecany dla każdego. Trzeba z tym bardzo ostrożnie. Poza śmichem można regularnie uprawiać sport. Zaczynamy się wtedy czuć o wiele, wiele lepiej, Będziemy zdecydowanie szczęśliwszymi ludźmi - podsumował dr Grzegorz Sokołowski.