Jego życie to prawdziwy amerykański scenariusz. Najpierw uzależniony od narkotyków nastolatek, który po kilku latach leczenia i terapii wygrał zawody triathlonie na dystansie podwójnego Ironmana. Poznajcie historię Jerzego Górskiego – narkomana, który swoimi osiągnięciami zadziwił sportowy świat.

REKLAMA
Jerzy Górski - mistrz świata w podwójnym Ironmanie / Maciej Kulczyński /PAP

Jerzy Górski urodził się w Głogowie w 1954 roku. Już w szkole podstawowej po raz pierwszy zetknął się z używkami. Zaczął od palenia papierosów, czy odurzania się z kolegami płynem Tri i klejem. Kiedy miał 15 lat, po raz pierwszy wziął morfinę. To rozpoczęło jego kontakt z narkotykami.

W 1976 roku w Polsce pojawił się kompot, nazywany polską heroiną. Żeby zaspokoić swój głód, Górski w niektóre dni brał nawet 20 centymetrów heroiny dziennie. W biograficznej książce "Najlepszy" Łukasza Grassa autor opisuje sytuację, w której Jurek w domowych warunkach przygotowywał kompot, a jego matka za ścianą wypłakiwała się koleżance.

Górski wielokrotnie lądował w więzieniu za kradzieże w szpitalach i aptekach. Podczas odsiadywania wyroku we Wrocławiu w 1982 roku w radiu usłyszał o Marku Kotańskim i stworzonym przez niego "Monarze". Jeszcze w więzieniu napisał do niego list i trafił do jednego z ośrodków.

Jednym ze stałych punktów dnia był codzienny trucht na dystansie 1700 metrów. Wyczerpany Górski, tuż po wyjściu ze szpitala nie był w stanie zmusić swojego organizmu do jakiegokolwiek wysiłku. Kazano mi biegać 1700 metrów. Jakby mi ktoś powiedział: "idź biegać", to bym mu dał w mordę. Po co, na co? Potem się okazało, ze to zaczyna wciągać - mówił Górski dziennikarce RMF FM Katarzynie Sobiechowskiej-Szuchcie.

Z czasem zaczął więcej trenować i osiągać coraz lepsze wyniki. Jego idolem został Antoni Niemczak, biegacz, który wygrał wiedeński maraton. Będąc jeszcze w ośrodku, Górskiemu w ręce wpadła broszura o prestiżowych zawodach triathlonowych na Hawajach. Od tego czasu postanowił, że będzie zajmował się tym sportem. Zaczął naukę pływania, a w 1986 roku przejechał na rowerze całą Polskę odwiedzając wszystkie ośrodki Monaru. Już po wyjściu z ośrodka wziął udział w pierwszych polskich zawodach triathlonowych na dystansie Ironmana w Kaliszu i zajął drugie miejsce (3,8 kilometra pływania, 180 kilometrów na rowerze i ponad 42 kilometry biegu).

W 1990 roku dostał zaproszenie do Stanów Zjednoczonych na "Double Iron Triathlon" w Huntsville. Były to nieoficjalnie mistrzostwa świata w podwójnym "Ironmanie" (76 kilometra pływania, 360 kilometrów jazdy na rowerze i 84 kilometry biegu). Górski zajął pierwsze miejsce pokonując dystans w czasie 24 godzin, 47 minut i 46 sekund.

Górski podkreśla, że bardzo ważną rolę w jego życiu odegrał Marek Kotański i stworzony przez niego ośrodek. My cały czas mamy lustro. Pierwsze ja dostałem w Monarze od społeczności i to był mój największy lekarz. To było moje lustro, ono mi mówiło kim jestem - wspomina triatlonowiec. W tamtym czasie Marek ciągle powtarzał, że z narkomanii wychodzą najlepsi, mistrzowie świata - mówi Górski.

Biegacz uważa, że historią swojego życia udowadnia, że każdy jest w stanie wygrać ze swoimi słabościami. Kochani, wy nawet nie zdajecie sobie sprawy, co wy potraficie w życiu. Tylko musicie spróbować - każdy z osobna. Znaleźć się w takiej sytuacji, która pozwoli "kurczę, ja też potrafię". (...). To nie musi być bieganie, to może być pływanie. Po prostu spróbujcie, spróbujcie na przekór, jeżeli przyjdzie wam do głowy coś zrobić, to zróbcie to. Może odkryjecie coś, o czym nie wiecie. Ja jestem przekonany o tym, że to każdy z was ma. Życzę wam tego z całego serca - uważa sportowiec.

Historia jego życia stała się podstawą do filmu "Najlepszy" w reżyserii Łukasza Palkowskiego.

Bardzo mocno zaufałem całej ekipie. Byłem wewnętrznie przekonany i uspokojony, że wynik końcowy będzie taki, że jeżeli ktokolwiek będzie oglądał ten film, dotrwa do końca. Jeżeli będziemy mieli słabości, to mam nadzieję, że ktoś sobie przypomni co było na tych obrazach, to może doda mu to trochę siły i ja też spróbuję coś zrobić z sobą - mówił przy okazji premiery Górski.