Są tacy, dla których obecne temperatury są za wysokie. Za mrozem tęsknią…morsy. Zachęcają też innych do zimowych kąpieli. „Do tego trzeba się przygotować przede wszystkim mentalnie” - podkreśla współzałożycielka poznańskich morsów w rozmowie z reporterem RMF MAXXX Przemysławem Wałczyńskim.
Grupka poznańskich miłośników zimowych kąpieli narzeka, że aura nie jest wystarczająco mroźna. Woda w jeziorze, w którym się kąpią jest dla nich za ciepła.
Nie było jeszcze temperatury, przy której byśmy się nie kąpali, ale im niżej zera - tym dla nas lepiej. Nie ma opcji, żeby dla morsa było za zimno! - przyznaje szefowa poznańskich morsów Anna Słaby.
Zimowe kąpiele mają wiele zalet. Morsowanie daje kopa adrenaliny i podnosi naszą odporność - mówi Anna Słaby i dodaje, że dla kogoś kto dopiero zaczyna przygodę z morsowaniem, najgorsza jest nie pierwsza, lecz druga, trzecia kąpiel.
Spróbować może każdy, kto nie ma zdrowotnych przeciwwskazań. Do lodowatych kąpieli trzeba się przygotować przede wszystkim mentalnie. Często się śmiejemy, że ci co stoją na brzegu podnoszą kołnierze i mocniej naciągają czapki. W rzeczywistości to im jest bardziej zimniej niż nam - dodaje Anna Słaby.