1 grudnia to Światowy Dzień AIDS, którego symbolem jest czerwona kokardka. Jego celem jest uwrażliwienie na problem oraz solidaryzowanie się z ludźmi dotkniętymi tą chorobą. Jest to bardzo ważna data, która integruje wiele działań związanych z profilaktyką HIV/AIDS, podejmowanych na całym świecie.
Jak informuje Mariola Sarnowska z Alfa Communications, w Polsce, w związku z pandemią Covid-19, znacząco spadła wykrywalność zakażeń HIV. Już dziś w szpitalach zakaźnych wielu jest seropozytywnych pacjentów diagnozowanych w bardzo późnym, niebezpiecznym dla życia stadium zakażenia, a czasem już z rozwiniętym AIDS. W najbliższych latach ich liczba może wzrosnąć - alarmuje Prof. Alicja Wiercińska-Drapało, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych, Tropikalnych i Hepatologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Testu na HIV nie warto się bać. Jak wynika z badań opinii przeprowadzonych wśród osób HIV+ w 2021 roku przez PBS, coraz lepszy jest u nas dostęp do lekarzy i terapii ARV, a z wirusem można normalnie żyć. Trzeba jednak wiedzieć o zakażeniu.
Statystyka udostępniana przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Instytut Badawczy może niepokoić. W roku 2019 liczba odnotowanych nowo wykrytych zakażeń wyniosła w Polsce 1615. W roku 2020 - zaledwie 840.
Czy to oznacza, że liczba zakażeń spadła? - pyta retorycznie prof. Alicja Wiercińska-Drapało. I odpowiada: "Oczywiście, że nie. To oznacza tylko, że zrobiono dużo mniej testów. Czyli że wiele osób żyje z HIV, ale o tym nie wie".
Już dziś odnotowujemy w naszym szpitalu coraz więcej przypadków AIDS, takiego, jaki pamiętamy z początku tej epidemii, z lat 80. Tak nie powinno być, bo przecież mamy świetne, w pełni refundowane leki. Tylko, że tych ludzi nikt w odpowiednim momencie nie zdiagnozował... A co będzie za dwa-trzy lata, kiedy do szpitali zaczną trafiać ludzie, którzy powinni wykonać test w czasie pandemii Covid-19, ale tego nie zrobili i już dawno zapomnieli, że mieli ryzykowne zachowania? Przecież jeśli osoba z HIV trafi do lekarza chorób zakaźnych za późno, może umrzeć. Nie zawsze udaje nam się takiego pacjenta uratować - dodaje.
Obawy prof. Wiercińskiej-Drapało podzielają przedstawiciele organizacji pozarządowych pomagających osobom żyjącym z HIV. Zwracają uwagę na spadek liczby testujących się w Punktach Konsultacyjno-Diagnostycznych i ostrzegają, że może to mieć fatalne następstwa dla społeczeństwa. Osoba, która nie wie o zakażeniu, nie leczy się i może zakażać bliskich.
Z badań przeprowadzonych w połowie 2021 roku przez PBS na zlecenie Gilead Sciences wynika, że osoby HIV+, które o swoim zakażeniu dowiedziały się na przestrzeni ostatnich pięciu lat, w ciągu najwyżej miesiąca od otrzymania wyniku trafiały do odpowiednich lekarzy. Tak zadeklarowało 90 proc. ankietowanych. Co więcej, 40 proc. z tej grupy dostało leki natychmiast, a kolejne 33 proc. - w ciągu miesiąca od pierwszej wizyty.
Szybki dostęp do dobrego leczenia jest kluczowy. Osoba HIV+, która jest leczona i przyjmuje leki ARV ma niewykrywalną wiremię i w związku z tym nie zakaża partnerów. Może zostać ojcem lub matką zdrowego dziecka i żyć normalnie do późnej starości - podkreśla Grzegorz Jezierski żyjący z HIV od 3 lat i pomagający innym zakażonym w ramach realizowanego przez Społeczny Komitet ds. AIDS projektu Buddy Polska.
Bardzo cieszą także inne wyniki badania - aż 87 proc. ankietowanych mówi, że w leczeniu ARV ważna jest dla nich skuteczność, 66 proc. wskazuje na znaczenie bezpieczeństwa dla innych, a 48 proc. na własne dobre samopoczucie. To pokazuje, że osoby żyjące z HIV są świadome i mają dystans do szumu informacyjnego o lekach. Ludzie wiedzą, co jest najważniejsze - komentuje Irena Przepiórka, prezes Stowarzyszenia Wolontariuszy Wobec AIDS "Bądź z nami".
W wynikach badań PBS widać jeszcze jedną ważną informację - czas pandemii Covid-19 tylko nieznacznie utrudnił osobom z HIV dostęp do lekarza. 65 proc. ankietowanych twierdzi, że był taki sam, jak przed 2020 rokiem, a 70 proc. było zadowolonych lub raczej zadowolonych z poziomu opieki medycznej, na jaki mogli liczyć.
Wyniki tych badań w połączeniu z zagrożeniami związanymi z późnym wykryciem HIV to dowód, że warto robić testy - konkluduje Paweł Mierzejewski z Gilead Sciences, koordynator programu Pozytywnie Otwarci.
Covid-19 to groźna pandemia, ale nie jedyna. Nie zapominajmy o HIV - zaznacza.
Fakt, że ludzie podczas pandemii Covid-19 rzadziej bywają w klubach, nie znaczy, że nie mają kontaktów seksualnych. Mają. Organizowane są domówki, działają aplikacje randkowe. A potem nie robi się testów i z czasem nie pamięta się o ryzykownym zachowaniu. Do czasu, gdy taki pacjent trafia do nas na oddział, jako osoba z późnym rozpoznaniem HIV, której często nie możemy już pomóc. Koledzy - testujcie pacjentów na HIV! - apeluje do wszystkich polskich lekarzy prof. Alicja Wiercińska-Drapało.