W tym roku alergicy wcześniej niż zwykle odczuwają uciążliwe objawy, które mogą być zbliżone do symptomów COVID-19. Co więcej, ich choroba może wywołać stan zapalny, w efekcie są bardziej narażeni na złapanie infekcji wirusowych.
Klimat się ociepla i wysoka temperatura o tej porze roku powoduje, że okres pylenia roślin rozpoczął się znacznie wcześniej niż w poprzednich latach. W marcu kwitnie już wierzba, brzoza, olcha i leszczyna. W takiej sytuacji alergików dopada katar, kaszel, a nawet ból gardła. Tymczasem takie objawy mogą wprowadzać w błąd, gdyż łatwo je pomylić z tymi, które pojawiają się po zakażeniu koronawirusem.
Symptomy, które u uczulonych na pyłki powtarzają się co roku w sezonie pylenia jednoznacznie wskazują na alergie - uspokaja dr Marcel Mazur z Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
Z kolei astmatycy mają duszności. Wprawdzie ten objaw jest bardzo charakterystyczny dla wirusa COVID-19, to jak zaznacza nasz ekspert, astmie nie towarzyszy infekcja, czyli np. gorączkowanie, które występuje u zakażonych koronawirusem.
Niestety alergicy mogą być bardziej narażeni na infekcje wirusowe. Wynika to z faktu, że alergia może wywołać stan zapalny w organizmie, a uszkodzona śluzówka jest bardziej podatna na wniknięcie wirusa.
Objawy, które najłatwiej pomylić z COVID-19 związane są z grypą. Tam i tu może pojawić się gorączka, kaszel i katar. Tymczasem okres wylęgania koronowirusa tj. 14 dni jest dłuższy niż w grypie.
Czas jaki mija od zakażenia wirusem grypy, a pierwszymi symptomami to tylko 4 dni! Choroba prędko zwala nas z nóg. Kronawirus jest bardziej podstępny, nie daje tak szybko objawów, co więcej może przebiegać bezobjawowo - tłumaczy dr Marcel Marcel - specjalista alergologii i chorób wewnętrznych.