Specjaliści z Kliniki Kardiochirurgii Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przeprowadzili wyjątkową operację. Usunęli noworodkowi ogromny guz, wielkości serca malucha. Malutki Marcel czuje się doskonale i nadchodące święta spędzi w domu.
Do łódzkiego instytutu mama Marcela została skierowana jeszcze przed narodzinami chłopca przez bydgoskich lekarzy. Po badaniu rezonansem magnetycznym, u dziecka stwierdzono obecność guza w śródpiersiu.
Pani Monika postanowiła urodzić w swoim mieście, ale po porodzie stan Marcela zaczął się pogarszać. Maluch trafił na intensywną terapię, a później do szpitala w Toruniu. Tam zadecydowano o przeniesieniu go do ICZMP w Łodzi.
Dziecko trafiło do Kliniki Intensywnej Terapii i Wad Wrodzonych Noworodków i Niemowląt. W licznych badaniach i konsultacjach uczestniczyli neonatolodzy, kardiolodzy, kardiochirurdzy i radiolodzy.
Stwierdzono, że w samym osierdziu obok serca jest guz jak drugie serce - opowiada pani Monika, mama Marcela. Była obawa, że kiedy serce zacznie rosnąć, guz będzie na nie naciskał. Konsekwencje mogły być tragiczne. Kardiochirurdzy zdecydowali, że trzeba operować. Problem polegał na tym, że nie było wiadomo, czy guz nie był połączony z naczyniami i sercem. Nie chciałam się zgodzić na operację, ale pani doktor Katarzyna Paciorek kazała mi się trzy razy zastanowić, wszystko narysowała. I w końcu mnie przekonała - dodaje mama chłopca.
Na szczęście okazało się, że guz można usunąć bez powikłań.
Operacja polegała na usunięciu guza wielkości serca dziecka u trzytygodniowego noworodka, ważącego trzy kilogramy - mówi dr Marek Kopala z Kliniki Kardiochirurgii, który przeprowadzał operację. Guz, powtorniak dojrzały, znajdował się w worku osierdziowym. Usunęliśmy go wraz z torebką. Można więc powiedzieć, że pacjent jest w pełni wyleczony.
Po kilku dniach dziecko zostało rozintubowane. Szybko zaczęło samodzielnie jeść, a w sobotę w dobrym stanie zostało wypisane do domu.