Niemiecki koncern Bayer musi zapłacić chorej na raka parze 2 mld dolarów odszkodowania – orzekł sąd w Kalifornii. To kolejny wyrok, który podważa tezę o nieszkodliwości glifosatu.
Niemiecki koncern Bayer, a ściślej jego firma córka Monsanto, musi zapłacić chorującej na raka parze 2 mld dolarów tytułem odszkodowania - zdecydował sąd w Kalifornii (USA). Amerykańska para Alva i Alberta Pilliod wnieśli skargę przeciwko Monsanto, obarczając produkowany przez niego środek chwastobójczy Roundup za nowotwory, na które zachorowali.
Adwokaci amerykańskiej pary mówili o "historycznym" wyroku. Oprócz 2 mld dolarów firma musi zapłacić dalsze odszkodowania na sumę 55 mln dolarów - powiedział adwokat Pilliodów, Brent Wisner.
Ława przysięgłych kalifornijskiego sądu miała wgląd do wewnętrznych dokumentów firmy stwierdzających, że Monsanto "nigdy nie było zainteresowane ustaleniem, czy Roundup jest bezpieczny". Zamiast inwestować w "prawidłowe badania", firma przeznaczała pieniądze na atakowanie analiz naukowych, które "zagrażały jej biznesplanowi" - powiedział Wisner.
Bayer poinformował, że jest "rozczarowany" decyzją i odwoła się od niej. Koncern podkreśla, że aby stwierdzić, iż herbicyd Roundup jest rzeczywiście powodem powstania u pary nowotworów, ława przysięgłych musiałaby stwierdzić, że rak nie wystąpiłby u nich, gdyby nie stosowali tego środka. Na to "nie ma żadnych wiarygodnych dowodów naukowych" - stwierdza Bayer. Instytucje odpowiedzialne za zdrowie są zgodne, że produkty na bazie glifosatu można bezpiecznie stosować - tłumaczy koncern.
W dwóch wcześniejszych procesach Monsanto zostało skazane na dziesiątki milionów euro odszkodowania.
Bayer kupił Monsanto w 2018 roku za około 56 miliardów euro i dlatego znajduje się pod ogromną presją. W Stanach Zjednoczonych tysiące osób cierpiących na raka pozywa firmę za Roundup. Bayer mówi o 13 tys. procesach w USA, zaprzecza jednak, że herbicyd wywołuje raka.
Pytanie, czy glifosat ma działanie rakotwórcze, budzi w nauce wielkie kontrowersje. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), a także organy regulacyjne w UE i Niemczech doszły do wniosku, że glifosat nie jest rakotwórczy. Z kolei Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), która należy do Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), stwierdziła w 2015 roku, że glifosat jest "dla ludzi prawdopodobnie rakotwórczy".
W swoim oświadczeniu Bayer nawiązał do oceny EPA, której przeciwstawiła się ława przysięgłych. Od ponad 40 lat Roundup jest "bezpiecznie i skutecznie" używany na całym świecie - oświadczyła firma.
Wyrok kalifornijskiego sądu zapadł krótko po tym, jak Bayer przeprosił za tajną listę, na której Monsanto plasowało nazwiska i informacje o swoich krytykach.
Lista prowadzona przez agencje PR zawierała około 200 nazwisk - z ocenami od 0 do 5, zależnie od możliwości wywarcia na nich wpływu i ich stopnia podatności na "sugestie" oraz tego, w jakim stopniu poszczególne osoby wspierają Monsanto. Politycy, naukowcy i dziennikarze zostali ujęci na liście z prywatnymi adresami i numerami telefonów, a nawet hobby. Firma zamierzała "wychowywać" swoich krytyków, a nawet "monitorować" szczególnie upartych przeciwników. Koncern Bayer podkreśla, że nie wiedział o takich środkach.