"Na szczęście możemy jeszcze przygotować się, by zmiana czasu na zimowy była dla nas łagodna" - tak zapewniają w RMF FM lekarze. Tej nocy wróciliśmy do czasu zimowego. O trzeciej w nocy zegarki przesuneliśmy o godzinę do tyłu.
Specjaliści podpowiadają, żeby pomimo tego, że najbliższa noc była o godzinę dłuższa, spać tyle godzin, co zwykle i utrzymać dotychczasowy rytm dnia.
Zachęcam, by utrzymać aktywność fizyczną. Spadek aktywności plus wydłużenie czasu w łóżku powodują, że sen się pogarsza i pojawiają się problemy związane z kondycją psychiczną - zaznacza profesor Adam Wichniak z Ośrodka Medycyny Snu w Warszawie.
Doktor Michał Skalski z Poradni Leczenia Zaburzeń Snu Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przekonuje, że z medycznego i fizjologicznego punktu widzenia, zmiana czasu to duże wyzwanie.
Nasz organizm był przyzwyczajony, że wstaje o siódmej rano na śniadanie. Teraz będzie to godzina szósta rano. Musimy dać organizmowi od kilku do kilkunastu dni na przestawienie się - zachęca. Zdaniem wielu ekspertów, warto jak najszybciej wrócić do pomysłu likwidacji zmiany czasu.
Z medycznego punktu widzenia warto byłoby zostać przy jednym czasie. Pojawia się tu pytanie: który czas jest lepszy? Badania medyczne pokazują, że raczej czas zimowy bardziej pasuje do naszej strefy geograficznej. Polacy w badaniach wskazują, że wolą czas letni, który lepiej się kojarzy, lecz oznacza, że dzieci w niektórych regionach, na przykład na północy Polski, przez 4-5 miesięcy w roku, wstając do szkoły o siódmej rano, będą wstawać, gdy za oknem jest ciemno. Mam wrażenie, że intuicyjnie przygotowując się do zmiany czasu na zimowy, kładziemy się spać później. Na szczęście to tylko godzina. W ten sposób przesuwamy zegarki jadąc często na wakacje czy lecąc do Anglii. Jednak na wakacjach nie musimy wstawać do szkoły i do pracy - dodaje doktor Michał Skalski.
Lekarze podpowiadają, by w ciągu dnia, gdy tylko jest okazja, spędzać jak najwięcej czasu na słońcu. To zadziała na nas korzystnie, gdy zmierzch będzie zapadać coraz wcześniej.
W 2018 roku Parlament Europejski przyjął rezolucję o odejściu od zmiany czasu. Realizację tego projektu wstrzymała pandemia koronawirusa. Obecnie zajmuje się nim Rada Unii Europejskiej. Nie wiadomo na razie, kiedy zapadną ostateczne decyzje w sprawie zmiany czasu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że ten pomysł blokuje grupa krajów z południa Europy, gdzie zmiana czasu jest mniej dokuczliwa niż na północy kontynentu.
Według specjalistów, konsekwencje zmiany czasu na zimowy są trudniejsze i poważniejsze dla naszego organizmu niż w przypadku zmiany na czas letni. Dzieje się tak mimo faktu, że jesienią teoretycznie możemy spać dłużej.
Łatwiej jest nam się podnieść rano, lecz skrócenie długości dnia, to, że wcześniej zapada ciemność, mniej więcej dwa, trzy tygodnie po zmianie czasu sprawia, że u wielu osób nasilają się problemy ze snem, pogarsza się samopoczucie. Najważniejsze jest to, co zrobimy po zmianie czasu. Zachęcam, by nie chodzić wcześnie do łóżka, mimo że zmrok zapada wcześnie. Korzystajmy ze słońca, które o tej porze roku jest jak lekarstwo, z którego warto korzystać - dodaje profesor Adam Wichniak.