Robią to, by poczuć się lepiej. Osoby korzystające z zabiegów powiększania różnych części ciała chcą przykuć wzrok innych swoim wyglądem. Sytuacja się komplikuje, gdy rozmiary, bez różnicy, czy mowa jest o pośladkach, policzkach, piersiach czy brodzie, zaczynają przekraczać granice i możliwości anatomiczne. W efekcie ciało nabiera karykaturalnego wyglądu.
Kamila Białek-Galas, specjalista dermatolog oraz lekarz medycyny estetycznej przestrzega przed nadużywaniem zabiegów z wykorzystaniem implantów. Przypomina, że przez wiele ostatnich lat, wraz z szerokim rozpowszechnieniem się na rynku wypełniaczy i implantów tkankowych, znacznie częściej dochodziło do nadużyć tych preparatów:
Sytuację pogarszał internet i media społecznościowe, gdzie promowano nienaturalnie “atrakcyjne" sylwetki i poszczególne elementy ciała. Spora część internautów i internautek uwierzyło, że możliwości tego typu zabiegów są nieograniczone. Prawda jest jednak taka, że bardzo często efekty obserwowane w mediach społecznościowych nie były dziełem natury, a po prostu wytworem programu do obróbki graficznej - mówi.
Usta XXL
Jeśli chodzi o współczesną medycynę estetyczną, to do nadużyć nadal dochodzi przede wszystkim w obszarze ust: Pacjentki często chcą, aby podawać im bardzo duże objętości preparatów, zapominając jednocześnie o tym, że przecież usta mają swoją określoną pojemność. Jeśli podaje się nadmierną ilość preparatu, to w efekcie zaczyna się on przemieszczać, automatycznie zmieniając przy tym również wygląd innych obszarów. W takich przypadkach często nie tylko czerwień wargowa zmienia swój rozmiar, lecz również część skórna ust. Preparat może migrować na śluzówkę, w okolice bródki, w obrębie części skórnej wargi górnej czyli w kierunku nosa, powodując, że efekt końcowy staje się karykaturalny - tłumaczy lek. Kamila Białek-Galas. Jej zdaniem, do występowania problemu przyczynia się kilka czynników:
W pierwszej kolejności wielu pacjentów cierpi na dysmorfofobię (uporczywe i natrętne myśli na temat wyimaginowanej wady swojego wyglądu, błędne postrzeganie wyglądu swojego ciała). Nieustannie chcą oni “poprawiać" swój wygląd, choć nie jest to już wskazane. Z drugiej strony istnieją też jednak nieuczciwi specjaliści, zarówno lekarze, kosmetolodzy, jak i kosmetyczki, którzy na życzenie samych pacjentów godzą się przekraczać granice bezpieczeństwa i dobrego smaku. Z trzeciej strony są to omówione już wcześniej social media, i ich wpływ na to, jak pewna część z nas chce wyglądać - dodaje.
Aktualne trendy w medycynie estetycznej
Ekspertka w ostatnich 2 latach obserwuje trend polegający na powracaniu do naturalnych kanonów piękna.
W medycynie estetycznej jeszcze bardziej niż wcześniej stawia się na jakość i kondycję skóry, jak i na odbudowywanie ubytków tkankowych - jednak w granicach norm anatomicznych. Dlatego mając do czynienia z pacjentem, u którego widoczne są wspomniane wcześniej ubytki tkankowe, to obecnym trendem jest powracanie do naturalnych objętości, które z wiekiem pacjent utracił, a nie tworzenie nadmiernie dużych i nieproporcjonalnych względem reszty twarzy obszarów, jakie często można zobaczyć choćby w social mediach - komentuje.