Aktywiści Greenpeace okupują olbrzymią maszynę górniczą na terenie kopalni odkrywkowej Turów w Bogatyni. Rozwiesili też wielki baner z podobizną Donalda Tuska. Domagają się "wyznaczenia daty zamknięcia Turowa". Protestujący zdecydowali, że zostają tam na noc.
"Węgiel jest skończony"
Działacze Greenpeace weszli na teren należącej do PGE GiEK odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni (Dolnośląskie) dziś rano. Kilkanaście osób wspięło się na wielkogabarytową koparkę o wysokości 13-piętrowego bloku mieszkalnego.
Na konstrukcji wywiesili transparenty z podobizną premiera Donalda Tuska i hasłami "Węgiel jest skończony. Premierze, zadbaj o ludzi" oraz "Sprawiedliwa transformacja teraz!" - przekazała Katarzyna Bilewska, szefowa działu komunikacji Greenpeace.
Bilewska powiedziała w poniedziałek wieczorem, że 17 działaczy Greenpeace zdecydowało, że zostanie na terenie kopalni na noc.
Od rana na miejscu protestu jest policja, która - jak powiedział komisarz Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji - ma "zapewnić bezpieczeństwo zarówno protestującym, jak pracownikom kopalni". W poniedziałek wieczorem st. post. Amelia Owczarek z biura prasowego Komendy Powiatowej Policji w Zgorzelcu przekazała, że policjanci będą na terenie kopalni również w nocy.
Domagają się "wyznaczenia daty zamknięcia Turowa"
Aktywiści "apelują do premiera Donalda Tuska o pilne wyznaczenie daty zamknięcia Turowa i zainicjowanie prac nad planem transformacji regionu".
Przez wiele lat mieszkańcy regionu byli oszukiwani, że przyszłość Turowa będzie świetlana aż do połowy lat czterdziestych. Nie ma takiej opcji. Turów, ze względu na rosnące koszty produkcji energii z węgla brunatnego, zostanie wyparty przez tanią w produkcji energię ze źródeł odnawialnych, która w połączeniu z magazynowaniem energii staje się stabilnym i bezpiecznym źródłem prądu. Czas skończyć z zaklinaniem rzeczywistości - powiedziała Małgorzata Lach, która bierze udział w poniedziałkowym proteście.
Jest komunikat PGE
W komunikacie umieszczonym na platformie X PGE poinformowała, że akcja działaczy Greenpeace "nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców".
Napisano, że aktywiści wtargnęli na teren kopalni o godzinie 4.26 i "weszli na działającą koparkę, stwarzając bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia oraz życia swojego i pracowników kopalni w Turowie należącej do PGE GiEK".
Spółka energetyczna podkreśliła też, że kompleks Turów (kopalnia i elektrownia) odpowiada za ok. 8 proc. krajowej produkcji energii. "Kompleks energetyczny w Turowie zapewnia stabilne dostawy energii do polskiego systemu elektroenergetycznego i ma szczególne znaczenie w momentach, gdy produkcja energii z OZE jest niewystarczająca. W 2022 r. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na wydobycie węgla w Turowie do 2044 r." - napisano.
W kolei w oświadczeniu przesłanym przez rzeczniczkę PGE GiEK Joannę Blewąską-Kołodziejczak podkreślono, że kopalnia i elektrownia w Turowie "działają zgodnie z zapisami obowiązującej decyzji środowiskowej". "Wydobycie realizowane jest z poszanowaniem środowiska naturalnego. Wykonanych zostało wiele inwestycji minimalizujących każde, nawet najmniejsze oddziaływanie na środowisko. Między innymi zbudowano podziemny ekran przeciwfiltracyjny, który zabezpiecza sąsiadujące z kopalnią tereny przed potencjalnym odpływem wód gruntowych, zainstalowano automatyczny system zamgławiania na ciągach transportowych oraz stacjonarny system zraszania dróg, który ogranicza emisję pyłów" - napisano.
PGE GiEK podkreśliła, że realizuje działania związane z transformacją regionów, w których energetyka konwencjonalna jest ważnym pracodawcą. "Takim miejscem jest turoszowski kompleks energetyczny. Zgodnie z planami spółki Turów stanie się miejscem realizacji inwestycji z zakresu odnawialnych źródeł energii" - podkreślono.
W oświadczeniu wskazano, że został powołany zespół, którego zadaniem jest przygotowanie szczegółowej analizy inwestycyjnej. "W przypadku Turowa są to m.in. budowa bloków gazowych, SMR-ów (małych bloków jądrowych), magazynów energii elektrycznej, farm fotowoltaicznych na lądzie i na zbiorniku wodnym Witka oraz hydrogeneratorów na zaporze Witka. Zespół analizuje także zasadność budowy elektrowni szczytowo-pompowej, farm wiatrowych oraz produkcji i magazynowania zielonego wodoru" - napisano.