Wielki budzik stanął obok fontanny Neptuna na Długim Targu w Gdańsku i odlicza czas do wyborów prezydenckich. To kolejna już odsłona profrekwencyjnej akcji "Nie śpij, bo cię przegłosują". Zegar obliczający czas do 18 maja będzie mobilny. Pojawi się m.in. na gdańskich uczelniach, na molo w Brzeźnie czy przed siedzibą Rady Miasta Gdańska. Może trafić także do innych miast.

REKLAMA

"Nie śpij, bo Cię przegłosują" - to hasło, które ma dla Gdańska szczególne znaczenie. Pochodzi bowiem z 1989 roku.

Dziś znów przypominamy sobie, że każdy głos ma wagę, że od naszej frekwencji zależy to, w jakim kraju będą dorastały nasze dzieci. Zróbmy wszystko, by 18 maja nikt nie zaspał na wybory. Bo jeśli nie my zdecydujemy, ktoś zrobi to za nas- mówiła Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej, rozpoczynającej kampanię "Nie śpij, bo cię przegłosują", pojawili się przedstawiciele różnych środowisk społecznych - w tym aktorów i sportowców.

Bliskie są mi dziś słowa Stanisława Wyspiańskiego ze spektaklu "Wyzwolenie", które gramy w Teatrze Wybrzeże. Pada tam zdanie sprzed stu lat, a wciąż aktualne. Musimy coś zrobić, co by od nas zależało, zważywszy, że dzieje się tak dużo, co nie zależy od nikogo - mówi Piotr Biedroń, aktor Teatru Wybrzeże.

Wybory można porównać do sportów drużynowych - mówił z kolei w Gdańsku Damian Wleklak, były piłkarz ręczny reprezentacji Polski mężczyzn.

Z samego szacunku dla ludzi, którzy walczyli o to byśmy mogli iść spokojnie na wybory, powinniśmy skorzystać z tej szansy. Każdy element zespołu ma znaczenie - i dokładnie tak samo jest w demokracji. Każdy głos się liczy. Idąc na wybory, dokładamy swoją cegiełkę do wspólnego sukcesu. Dziś chodzę na wybory z moimi synami i rozmawiamy o tym, dlaczego to jest ważne - dodawał.