Na farmie wiatrowej Baltic Power, budowanej przez Orlen i kanadyjski Northland Power, zainstalowano pierwsze z 76 turbin wiatrowych. Prace instalacyjne prowadzi 160-metrowy statek typu jack-up. Uruchomienie farmy planowane jest na 2026 r.
- Orlen zamontował pierwsze turbiny farmy Baltic Power, która ma ruszyć w 2026 roku i pokryć 3 proc. zapotrzebowania Polski na energię.
- Turbiny o wysokości 250 m zasilą nawet 30 tys. domów każda, a cała farma ma ograniczyć emisje CO₂ o 2,8 mln ton rocznie.
- Farma nie zagraża środowisku ani zdrowiu, znajduje się ponad 20 km od brzegu i podlega stałemu monitoringowi.
Nowy etap transformacji energetycznej Polski
"W ramach projektu Baltic Power zainstalowano już pierwsze z 76 turbin" - przekazał w poniedziałek Orlen. Dodał, że w przyszłym roku budowana wspólnie z kanadyjskim Northland Power morska farma wiatrowa będzie w stanie pokryć 3 proc. krajowego zapotrzebowania na energię.
Prezes Orlenu Ireneusz Fąfara, odnosząc się do montażu turbin wiatrowych Baltic Power, wskazał, że rozpoczął się "kluczowy etap realizacji inwestycji, która realnie modernizuje polską energetykę". Ocenił przy tym, że dywersyfikacja źródeł wytwarzania i zmniejszenie zależności od paliw kopalnych to długofalowe zwiększenie naszego bezpieczeństwa energetycznego, co ma szczególne znaczenie w dobie niestabilności geopolitycznej.
"Uwolniliśmy region od rosyjskich węglowodorów, a teraz otwieramy nowy rozdział w historii polskiej energetyki" - dodał prezes, cytowany w komunikacie koncernu. Zwrócił uwagę, że budowa morskiej energetyki wiatrowej, jednego z najbardziej efektywnych i przewidywalnych odnawialnych źródeł, wspierającego moce konwencjonalne, "pozwoli zbudować w Polsce stabilny, czysty i konkurencyjny miks energetyczny".
Fąfara zaznaczył, że budowa Baltic Power umożliwia Orlenowi zebranie doświadczeń, które koncern wykorzysta przy kolejnych tego typu przedsięwzięciach zaplanowanych w jego strategii do 2035 r. "Nasze doświadczenie i zaangażowanie będzie także bezcenne dla całej gospodarki" - podsumował.
Turbiny giganty z recyklingu i polskich fabryk
Jak wyjaśnił Orlen, każda z instalowanych turbin w ramach projektu Baltic Power może wytwarzać energię wystarczającą do zasilenia gospodarstw domowych w mieście wielkości Stalowej Woli czy Krosna. Wysokość wież tych konstrukcji przekracza 120 metrów, a całkowita wysokość wraz z fundamentami - 250 metrów. Część wież turbin została wykonana ze stali pochodzącej z recyklingu. To rozwiązanie - jak podkreślił Orlen - wykorzystano po raz pierwszy przy budowie farmy wiatrowej.
Na wieżach zainstalowano gondole o rozmiarze trzypoziomowego domu, a do nich przymocowane łopaty mierzące 115 metrów i osiągające 43,7 tys. metrów kw. powierzchni obrotu - dla porównania to tyle, ile ponad 6 boisk piłkarskich.
Koncern przypomniał, że uruchomienie morskiej farmy wiatrowej Baltic Power planowane jest na 2026 r. Podkreślił, że będzie to pierwsza tego typu farma dostarczająca do Polski energię z morza.
Prezes Baltic Power Grzegorz Szabliński zwrócił uwagę, że budowa morskiej farmy "jest gigantycznym wyzwaniem inżynieryjnym i operacyjnym, wymagającym m.in. koordynacji pracy nawet 15 różnych statków". Dodał, że w ramach inwestycji wykorzystywane są elementy produkowane lokalnie - np. część gondol do turbin powstaje w nowej fabryce Vestas w Szczecinie. "To kolejne kluczowe elementy naszej farmy produkowane w Polsce, po konstrukcjach morskich stacji elektroenergetycznych, kablach lądowych czy elementach fundamentów" - stwierdził Szabliński.
Morski gigant w akcji
Jak przekazał Orlen, prace instalacyjne turbin Baltic Power prowadzi mierzący 160 metrów statek typu jack-up. Dzięki zdolnościom załadunkowym sięgającym 11 tys. ton jednostka może transportować trzy pełne turbiny składające się z sekcji wieżowych, gondoli i łopat. Statek w zeszłym roku został specjalnie zmodernizowany i wyposażony w nowe dźwigi o udźwigu 1600 ton, aby móc instalować tak duże turbiny, jak te w projekcie Orlenu i kanadyjskiego Northland Power.
Obecnie, oprócz montażu pierwszych turbin, kontynuowana jest tam instalacja fundamentów - monopali i elementów przejściowych. Trwają także przygotowania do instalacji kabli wewnętrznych i morskich kabli eksportowych. Prowadzone są również prace na lądzie, w tym budowa lądowej stacji elektroenergetycznej i ław kablowych.
W kwietniu tego roku - jak wspomniał Orlen - zakończyła się budowa bazy serwisowej w Łebie, która przez około 30 lat będzie siedzibą dla techników i ekip serwisowych. Obecnie obiekt ten wspiera prace instalacyjne, a po zakończeniu budowy zmieni się w centrum koordynacji pracy całej farmy Baltic Power. Rozpoczęcie budowy tej farmy koncern ogłosił w lutym tego roku.
Orlen podkreślił, że planuje rozwój w partnerstwach kolejnych takich projektów, ponieważ morska energetyka wiatrowa jest jednym ze strategicznych kierunków rozwoju koncernu, wspierającym proces zrównoważonej i sprawiedliwej transformacji energetycznej.
Orlen inwestuje w czystą energię i przyszłość
Orlen i kanadyjski Northland Power podpisały umowę o partnerstwie w ramach projektu morskiej farmy wiatrowej Baltic Power w 2021 r. Farma ma wytwarzać rocznie około 4000 GWh zeroemisyjnej energii elektrycznej, co ograniczy emisje CO2 o około 2,8 mln ton rocznie w porównaniu do produkcji ze źródeł konwencjonalnych.
Grupa Orlen to multienergetyczny koncern, który posiada rafinerie w Polsce, Czechach i na Litwie oraz sieć stacji paliw, w tym także w Niemczech, na Słowacji, Węgrzech i w Austrii. Rozwija również segment wydobywczy ropy naftowej i gazu ziemnego, segment petrochemiczny, a także energetyczny, w tym z odnawialnych źródeł energii. Planuje też rozwój energetyki jądrowej opartej o małe, modułowe reaktory SMR.
Na początku tego roku Orlen ogłosił nową strategię do 2035 r. Według niej skumulowany zysk operacyjny EBITDA LIFO w latach 2025-2035 ma wynieść 500-550 mld zł. Z kolei skumulowane nakłady inwestycyjne z uwzględnieniem inwestycji kapitałowych w latach 2025-2035 mogą wynieść od 350 do 380 mld zł. Wśród priorytetowych przedsięwzięć Orlen wymienił m.in. budowę czterech morskich farm wiatrowych, wielkoskalowych magazynów energii i co najmniej dwóch małych elektrowni jądrowych.
Nowy rozdział w polskiej energetyce
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Dr Oliwia Mróz-Malik z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej w rozmowie z Radiem RMF24 podkreśliła symboliczne znaczenie montażu pierwszej turbiny na polskiej farmie wiatrowej Baltic Power. Wreszcie zaczyna się dziać to, o czym mówimy od trzynastu lat - powiedziała, zaznaczając, że to nie tylko przełom technologiczny, ale realne wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Ekspertka przyznała, że morskie farmy wiatrowe są kilkukrotnie droższe od lądowych, jednak ich efektywność jest znacznie wyższa. Dzięki stabilniejszym warunkom wietrznym na morzu, jedna turbina może wyprodukować więcej energii i zasilić nawet 30 tysięcy gospodarstw domowych rocznie.
Bezpieczne i ekologiczne rozwiązanie dla Bałtyku
Dodatkowe koszty eksploatacji i korozji nie są zagrożeniem - zastosowano sprawdzone rozwiązania technologiczne znane z innych krajów. Takie turbiny funkcjonują z powodzeniem na całym świecie - zapewniła dr Mróz-Malik.
Odnosząc się do kwestii ekologii, zaznaczyła, że farma nie zagraża morskiemu ekosystemowi. Prowadzony jest stały monitoring środowiskowy, a ograniczenie żeglugi wokół turbin sprzyja powstawaniu raf i odradzaniu się ryb. Nie ma też zagrożenia dla ptaków. Większy problem dotyczy inwestycji lądowych - dodała.
Z lądu turbiny nie będą widoczne - pierwsza z nich znajduje się ponad 20 km od brzegu. Żeby ją dostrzec, potrzeba wyjątkowo dobrych warunków - powiedziała. Dodała też, że w kontekście zdrowia ludzi nie ma powodów do obaw - na morzu nie występują uciążliwości znane z lądu, jak hałas czy efekt stroboskopowy.