W Świnoujściu (woj. zachodniopomorskie) na ulicy Żeromskiego doszło do tragicznego wydarzenia. Padł koń ciągnący dorożkę. Sprawie bacznie przygląda się prokuratura. Okazuje się, że klacz nie była zaczipowana.
O tragicznej historii ze Świnoujścia informuje regionalny oddział TVP.
Policja komentuje śmierć konia
O szczegółach zajścia, do którego doszło w sobotę wieczorem na ulicy Żeromskiego, opowiedział portalowi sierż. sztab. Kamil Zwierzchowski z Komendy Miejskiej Policji w Świnoujściu.
Funkcjonariusze bezpośrednio po zdarzeniu przeprowadzili na miejscu czynności dochodzeniowo-śledcze. Przesłuchano świadków i dokonano oględzin zwierzęcia. Według wstępnych ustaleń na ciele konia nie stwierdzono obrażeń zewnętrznych. Obecnie sprawa jest prowadzona pod nadzorem prokuratury - przekazał.
Na miejscu interweniował także powiatowy lekarz weterynarii.
Ustalił on, że koń nie miał wymaganego chipa. Z kolei, jak podaje TVP Szczecin, właściciel zmarłego zwierzęcia przekazał, że była to 19-letnia klacz. Na dowód tego miał on okazać paszport zwierzęcia.
Obrońcy praw zwierząt reagują
Tragiczne w skutkach zajście w Świnoujściu zainteresowało także lokalną fundację praw zwierząt.
Beata Kastro, reprezentująca Animals Przystań Świnoujście zapewniła, że "wolontariusze byli obecni na miejscu od początku do samego końca interwencji weterynarza". Podkreśliła, że to "dzięki ich staraniom ciało konia zostało zabezpieczone jako dowód w sprawie".
"Złożymy zawiadomienie o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, by rzetelnie wyjaśnić, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy też mamy do czynienia z rażącym zaniedbaniem" - zakomunikowała fundacja Animals Przystań.
Do sprawy odniósł się także wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała, który przekazał odbył rozmowę z wojewodą zachodniopomorskim Adamem Rudawskim.
Wasza frajda, ich cierpienie. Mamy XXI wiek, elektryczne meleksy. Nie ma zgody na niepotrzebne cierpienie zwierząt w wakacyjnych kurortach. Zwrócę się listownie do pani prezydent Świnoujścia z uprzejmą prośbą o rozmowę w tej sprawie. Wierzę, że akurat tutaj możemy liczyć na wsparcie i współpracę ze strony samorządu, który takie zgody wydaje. Wiem jak wiele kosztuje nas wszystkich 'ewolucja transportowa do Morskiego Oka w Tatrzańskim Parku Narodowym. Nie będzie naszej zgody na kolejne takie miejsce w Polsce" - napisał w serwisie X.