"Jakakolwiek forma przemocy wobec dzieci jest niedopuszczalna i jest zła, nie ma lekkiej przemocy, przemoc jest przemocą" - powiedziała w środę w Częstochowie rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. Na cmentarzu Kule wraz z przedstawicielami lokalnej społeczności odwiedziła ona grób ośmioletniego Kamila z Częstochowy, skatowanego przez ojczyma.
8 maja mija pierwsza rocznica śmierci ośmioletniego Kamila z Częstochowy.
Jestem tu jako rzeczniczka praw dziecka, jako osoba, która reprezentuje konstytucyjny organ i jasno i wyraźnie mówię: dość przemocy wobec dzieci. Jakakolwiek forma przemocy wobec dzieci jest niedopuszczalna i jest zła. Nie ma lekkiej przemocy, przemoc jest przemocą i jako rzeczniczka praw dziecka będę reagowała na tego typu sytuacje - podkreśliła Horna-Cieślak podczas konferencji prasowej przed cmentarzem.
Zapewniła, że nigdy nie zapomni o Kamilu i w jej osobistym zainteresowaniu są dwa postępowania karne, toczące się po jego śmierci.
Jedno dotyczy ojczyma oraz matki i innych osób, które nie udzieliły mu pomocy, a drugie - niedopełnienia obowiązków służbowych. Ta sprawa nie będzie zapomniana, ponieważ sprawa Kamilka jest sprawą, która musi nas wszystkich obudzić - podkreśliła Horna-Cieślak.
Działania na rzecz ochrony dzieci przed przemocą
Horna-Cieślak wyraziła satysfakcję, że prowadzone są działania na rzecz poprawy sytuacji krzywdzonych dzieci. Jedną z inicjatyw jest ustawa nazywana "ustawą Kamilka", zawierająca nowe rozwiązania, których celem jest lepsza ochrona dzieci przed przemocą i zapewnienie im kompleksowej pomocy.
Jak podkreśliła, zmienia ona paradygmat myślenia o reagowaniu na przemoc. Ta ustawa już jest, tak naprawdę większość tych zapisów wejdzie w życie od 15 sierpnia - przypomniała rzeczniczka praw dziecka.
Jak zapowiedziała Horna-Cieślak, wkrótce zostanie też wprowadzone rozporządzenie - kwestionariusz oceny ryzyka zagrożenia życia dziecka, wskazujący w jakich sytuacjach podejmujący interwencję powinien zabrać zagrożone dziecko z danego domu i w ten sposób je uratować.
Ma też powstać elektroniczny system, skupiający dane np. sądów, policji i ośrodków pomocy społecznej, prace nad nim prowadzone są w resorcie cyfryzacji.
Niedawno został powołany zespół do analizy śmiertelnych i ciężkich przypadków krzywdzenia dzieci, który będzie analizował poszczególne przypadki, także pod kątem braków systemowych. Pierwszą rozpoznawaną przez zespół sprawą ma być śmierć Kamila - mówiła.
Rzeczniczka praw dziecka podkreśliła, że do jej urzędu wpływa każdego dni około 100 spraw dotyczących sytuacji dzieci w Polsce i obok zmian prawnych kluczowa jest odpowiedzialność konkretnych ludzi za to, jak funkcjonują dzieci w ich otoczeniu i reagowanie w niepokojących sytuacjach. To nie jest tylko zmiana przepisów, to jest zmiana mentalności w zakresie tego, jak traktujemy dzieci - powiedziała i zaznaczyła, że chodzi nie tylko o przypadki fizycznej przemocy. Pamiętajmy o tym, że przepisy są zawsze przepisami, natomiast przepisy stosują ludzie - podsumowała.
Prezes Fundacji "To ja - Dziecko" im. Kamilka Mrozka z Częstochowy Piotr Kucharczyk ocenił, że przez ostatni rok w dziedzinie ochrony praw dzieci zdarzyło się wiele - zarówno dobrego, jak i złego. "Wiemy, że Kamilek nie był ani pierwszą, ani ostatnią ofiarą przemocy i wiemy, że nadal takich dzieci, które nadal cierpią w ukryciu w swoich domach jest całe mnóstwo" - podkreślił.
Jak dodał, cierpienia Kamilka dało społeczeństwu jasny sygnał, że trzeba podjąć wspólne i zdecydowane działania na rzecz dzieci, by do przypadków ich krzywdzenia dochodziło coraz rzadziej, a ofiary przemocy miały lepszą opiekę instytucji publicznych.
Jak ocenił, obecnie nie są one wystarczająco niewydolne, a piecza zastępcza z Polsce jest na złym poziomie. Właśnie po to, aby poprawić tę sytuację została powołana fundacja "To ja - Dziecko" - 19 lutego br., w dniu urodzin Kamila.
Marsz pamięci Kamilka
Ok. 14.30 z cmentarza Kule na ulice Częstochowy wyruszył marsz pamięci Kamilka, będący manifestacją sprzeciwu wobec przemocy wobec dzieci. Na jego trasie znajdą się m.in. częstochowski sąd i Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Późnym popołudniem w intencji Kamila zostanie odprawiona msza św. na Jasnej Górze.
Chcemy wyrazić naszą złość i nasz sprzeciw wobec cierpienia dzieci. Pójdziemy przez miasto, gdzie ta tragedia (...) miała miejsce. Punktami marszu będą instytucje, które mogły wspomóc czy uratować to dziecko w opresji, w której się znalazło, bo wiemy, że męka i cierpienie Kamilka trwały długie lata i niestety żadna z instytucji nie zareagowała w sposób odpowiedni - mówił Kucharczyk.
Jak doszło do tragedii?
Ośmioletni Kamil zmarł 8 maja 2023 r. po 35 dniach walki lekarzy o jego życie. Chłopiec był wcześniej wielokrotnie maltretowany przez ojczyma, 27-letniego Dawida B.
Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem, m.in. sadzając chłopca na rozgrzanym piecu, przypalając papierosami, polewając wrzątkiem, bijąc prysznicem oraz pięściami po całym ciele, kopiąc po głowie i rzucając nim o meble i podłogę.
Matka Kamilka, 35-letnia Magdalena B., mimo że wiedziała, co robi jej mąż, w żaden sposób nie próbowała go powstrzymać.
Śledztwo w sprawie śmierci Kamila przekazano Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku, która zarzuca Dawidowi B. dokonanie zabójstwa dziecka ze szczególnym okrucieństwem w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Magdalena B. jest podejrzana o pomocnictwo w zabójstwie.
Ustawa Kamilka - wprowadza wiele istotnych zmian
Ta nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego zmienia m.in. przepisy dotyczące wysłuchania dziecka przez sąd, które będzie mogło nastąpić raz w toku postępowania, chyba że dobro dziecka wymaga ponownego przeprowadzenia tej czynności lub taką potrzebę zgłasza samo dziecko. Ustawa reguluje także, że dziecko przed sądem ma swojego reprezentanta. W sytuacji jeśli opiekun lub rodzic nie może podjąć się tej funkcji, rolę tę mogą pełnić adwokaci i radcy prawni.
Nowe przepisy wprowadzają obowiązek dla sędziów, którzy orzekają w sprawach z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego, by brali udział w specjalistycznych szkoleniach i uczyli się lepiej dbać o dobro dziecka w sytuacji sporu między rodzicami albo opiekunami oraz wiedzieli, jak rozpoznawać, czy dziecko doświadcza przemocy.
Zmiany zakładają też wdrożenie procedury tzw. Serious Case Review. Chodzi o obowiązek analizy najpoważniejszych przypadków przemocy wobec najmłodszych. W każdej takie sprawie ustalane będzie m.in., dlaczego nie podjęto odpowiednich działań, zanim dziecku stała się krzywda, a także co robić, aby w przyszłości zapobiec tragicznym zdarzeniom.
Obowiązek wprowadzenia standardów ochrony małoletnich mają organy zarządzające jednostkami systemu oświaty (przedszkola, szkoły i schroniska młodzieżowe) oraz innymi placówkami - np. oświatowymi, opiekuńczymi i resocjalizacyjnymi, a także organizatorzy tychże działalności oraz podmioty świadczące usługi hotelarskie, turystyczne czy prowadzące inne miejsca zakwaterowania zbiorowego.