Szokującą informację opublikowało pogotowie z Bielska-Białej (woj. śląskie). Podczas interwencji ich karetka została zablokowana przez zaparkowane samochody. "Pamiętajcie, że każda sekunda ma znaczenie!" - apelują ratownicy.

"Może kiedyś to Wy będziecie czekać na pomoc"

Ratownicy medyczni podkreślają, że w ich pracy liczy się każda sekunda. Blokowanie drogi karetce nie tylko jest wyrazem braku szacunku dla ich pracy, ale przede wszystkim może kosztować kogoś życie.

Jak się jednak okazuje, nie wszyscy są tego świadomi. Bielskie Pogotowie Ratunkowe poinformowało o kompletnym braku odpowiedzialności niektórych osób.

W trakcie interwencji karetka została zablokowana przez zaparkowane samochody. To utrudniło udzielenie pomocy potrzebującej osobie.

Jak się okazało, karetka musiała wyjechać przez trawnik i w innym miejscu, między samochodami, włączyć się do ruchu.

Zdarzenie w bielskiej dzielnicy Komorowice stało się powodem do kolejnego, gorącego apelu ze strony służb ratunkowych. Przypominają, że w takiej chwili każda sekunda ma znaczenie.

"Kiedy widzicie karetkę na sygnale lub zaparkowaną z włączonymi światłami ostrzegawczymi, to nie przypadek - ratujemy życie! Nie utrudniajcie nam pracy" - piszą ratownicy.

"Może kiedyś to Wy albo Wasi bliscy będziecie czekać na naszą pomoc" - dodając, prosząc o rozsądek i empatię.

"Rozumiemy że parkingi są ciasne i miejsc mało, ale..."

To kolejny apel, jaki w ostatnich dniach wydali ratownicy z Bielska-Białej. Kilka dni temu prosili mieszkańców o zrozumienie dla ich pracy.

"Kiedy nasz zespół ratownictwa medycznego przyjeżdża na sygnale lub zostawia karetkę w miejscu zdarzenia używając sygnałów świetlnych to zawsze oznacza, że ktoś potrzebuje pilnej pomocy" - pisali ratownicy.

Poinformowali, że niestety wiele osób w kierunku ratowników używa wówczas słów uznawanych za obraźliwe, zwłaszcza gdy stoją koło bloku.

"Rozumiemy, że parkingi są ciasne i miejsc mało, ale... Prosimy o rozwagę i wzajemny szacunek. Każda sekunda ma znaczenie, a nasze działania mają na celu ratowanie życia. Pamiętajcie, że to może być ktoś z Waszej rodziny lub bliskich, kto będzie potrzebował naszej pomocy" - piszą ratownicy.