Pasażer autobusu miejskiego w Rzeszowie w trakcie jazdy zdemolował pojazd młotkiem awaryjnym. Straty oszacowano na blisko 50 tys. zł. Napastnik miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.

REKLAMA
Zdemolowany autobus w Rzeszowie

Autobus z powybijanymi szybami stał na przystanku przy ulicy Lisa-Kuli w Rzeszowie, gdy w piątek po północy natrafili na niego policjanci.

Według relacji kierowcy na trasie przejazdu jeden z pasażerów nagle, bez żadnego powodu, używając awaryjnego młotka do otwierania szyb, rozbił 3 okna i uszkodził drzwi.

Jak podała rzeszowska policja, zaledwie kilka ulic dalej, w rejonie ulicy Moniuszki, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Na rękach i odzieży miał widoczne ślady krwi.

Sprawcą okazał się 39-letni mieszkaniec województwa lubuskiego, który miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, był on poszukiwany przez zielonogórską policję do ustalenia miejsca pobytu, a także ma do odbycia 15-dniową karę zastępczą pozbawienia wolności, za popełnioną w przeszłości kradzież. Karę orzekł Sąd Rejonowy w Nowej Soli.

Zdemolowany autobus w Rzeszowie

Straty, jakie spowodował w autobusie mieszkaniec województwa lubuskiego, zostały wycenione na kwotę ponad 49 500 złotych.

39-latek usłyszał zarzut zniszczenia mienia, do którego popełnienia się przyznał, przeprosił za swoje zachowanie i zobligował się do naprawienia wyrządzonej szkody.

O jego dalszym losie zadecyduje sąd.