Sąd Rejonowy w Gnieźnie w Wielkopolsce aresztował w piątek 39-latka podejrzanego o znęcanie się nad pięciolatką. Wcześniej ojczym dziewczynki oraz matka dziecka usłyszeli zarzuty znęcania się i uszkodzenia ciała.
Mężczyzna trafi do aresztu na trzy miesiące. Wobec matki dziecka prokurator zastosował dozór policyjny. Ma też zakaz zbliżania się i kontaktowania z córką. Obojgu grozi do 8 lat więzienia.
Podejrzanym przedstawiono zarzuty uszkodzenia ciała dziecka oraz znęcania się psychicznego i fizycznego nad osobą małoletnią, nieporadną ze względu na wiek - przekazała prokurator Małgorzata Rezulak-Kustosz z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Matka dziecka miała aprobować zachowania podejmowane przez swojego partnera.
Potwierdził jedynie, że uderzył dziewczynkę kilkukrotnie w twarz
Podejrzani nie przyznali się do większości zarzucanych im czynów. Prokurator poinformowała, że mężczyzna potwierdził jedynie, że uderzył dziecko kilkukrotnie w twarz. Przyznał też, że kiedy dziewczynka nie chciała jeść i wypluwała pokarm, zabierał ją pod prysznic, żeby zmyć wyplute jedzenie.
Do zdarzenia doszło 21 stycznia. Na telefon alarmowy zadzwonił 39-letni mężczyzna. Powiedział, że pobił pięcioletnie dziecko.
Gdy policjanci przyjechali do mieszkania, zastali na miejscu 39-letniego mężczyznę, jego 35-letnią partnerkę - matkę dziewczynki oraz troje jeszcze młodszych dzieci - rocznego chłopca i miesięczne bliźniaczki. Pięcioletnia dziewczynka jest dzieckiem kobiety z innego związku, natomiast młodsze dzieci są wspólnymi dziećmi tej pary.
Funkcjonariusze wezwali do pięciolatki pogotowie ratunkowe. Ratownicy medyczni potwierdzili u dziewczynki obrażenia przede wszystkim w okolicy głowy i twarzy, zadecydowali o przewiezieniu jej do szpitala w Gnieźnie. Dziewczynka powiedziała ratownikom i policjantom, że pobił ją tata.
W środę prokurator wszczął w tej sprawie śledztwo. Powołano również biegłego z zakresu medycyny sądowej, który ma wydać opinię o ujawnionych u dziewczynki obrażeniach ciała i ewentualnym zagrożeniu dla jej życia i zdrowia.
Pobita, bo nie chciała zjeść papieru?
Jak pisał wcześniej "Głos Wielkopolski", dziewczynka trafiła do szpitala w Gnieźnie z wieloma obrażeniami, które mogą świadczyć o tym, że była maltretowana już od jakiegoś czasu. Partner matki miał w nią rzucać puszkami piwa i krzyczeć, że "ma się słuchać".
Z informacji gazety wynika, że 5-latka była wielokrotnie okładana pięściami i rzucana o ścianę. Do pobicia doszło, bo dziecko nie chciało zjeść papieru, który mężczyzna siłą wpychał mu do ust - podaje "Głos Wielkopolski".
Gazeta informuje też, że mężczyzna miał podtapiać pasierbicę - oblał ją zimnym prysznicem, a wodę siłą wlewał do ust, do momentu, aż dziecko zaczęło wymiotować. Ojczym miał także nakazywać jej wielogodzinne stanie pod ścianą, a w jej łóżku odkryto kołdrę ze śladami krwi.
"Głos Wielkopolski" pisze, że matka miała przyznać, że wiedziała, iż konkubent bije jej dziecko, ale nie zgłosiła tego nigdzie, bo bała się, że "i jej coś zrobi".
Znęcanie polegało na stosowaniu przemocy fizycznej poprzez uderzanie dziewczynki po całym ciele ręką, pięścią i na gołe pośladki drewnianym trzonkiem od szczotki oraz paskiem. Wszystkie te zachowania podejmował przede wszystkim zatrzymany mężczyzna, natomiast były one aprobowane i akceptowane przez matkę, dlatego mają zarzut wspólnie i w porozumieniu - podaje w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" prokuratur Rezulak-Kustosz.