Zielona woda w rejonie uzdrowiska Swoszowice i czerwona w potoku Rzewny - takie nietypowe zjawiska zaobserwowali w ostatnich dniach mieszkańcy Krakowa. Incydenty okazały się na tyle poważne, że do ich wyjaśnienia zaangażowano wojewódzkie służby. Dziś w tej sprawie wojewoda małopolski zwołał posiedzenie sztabu kryzysowego.

REKLAMA

Reporter RMF FM Paweł Konieczny dowiedział się, że badania wody wykazały, iż zieloną ciecz spowodował barwnik uranina, używany do testowania szczelności sieci kanalizacyjnych.

Ktoś ewidentnie po prostu chciał sobie zażartować, wprowadzając ten barwnik. Policja prowadzi już dochodzenia - powiedział wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.

Informację potwierdził także w facebookowym poście prezydent Krakowa Aleksander Miszalski. Samorządowiec dodał, że w Swoszowicach pracowały Wody Polskie oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Wilga nie ma dostępu do żadnego ujęcia wody pitnej - uspokajał Miszalski.

W przypadku środowego zanieczyszczenia wody w okolicach ul. Borkowskiej powód zaczerwienienia był nieco inny. Kolorowy barwnik pojawił się w odpływie jednego z przedsiębiorstw.

Trwają już w jego siedzibie czynności kontrolne. Wszystko wskazuje na to, że tam właśnie doszło do pewnego zaniedbania i na skutek tego, to zanieczyszczenie powstało - mówił wojewoda Klęczar.

Co ważne, żaden z barwników nie spowodował zagrożenia dla zdrowia i życia korzystających z wody.