Wrocław zakończył przegląd i konserwację urządzeń alarmowych, a teraz je przetestował. Z tego względu w piątek został wyemitowany specjalny dźwiękowy komunikat. Przed nami także przegląd schronów, a później… budowa nowych.

REKLAMA
Zdjęcie ilustracyjne

"UWAGA! UWAGA! UWAGA! PRÓBA SYREN" - taki komunikat mieszkańcy Wrocławia usłyszeli trzykrotnie, a następnie ciągły dźwięk trwający minutę. Syreny zawyły w piątek między 13:00 a 15:00. W tym czasie pracownicy Politechniki Wrocławskiej sprawdzali, czy alarm dociera do wszystkich osiedli. Na terenie Wrocławia jest obecnie 41 syren.

Na obszarach, w których słyszalność ostrzeżenia będzie słaba, zostaną zamontowane urządzenia zwiększające głośność - mówi Bartłomiej Bajak, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miasta. Miasto przeznaczyło 660 tys. zł na rozbudowę i modernizację całego systemu ostrzegania. To inicjatywa radnych Lewicy.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Próbne wycie syren we Wrocławiu

Schrony do przeglądu

Inwentaryzacja systemów ostrzegania to niejedyna inicjatywa na rzecz bezpieczeństwa mieszkańców. 1 stycznia weszła w życie ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej. Regulacja umożliwia powstanie systemu ochrony ludności, który w razie wojny będzie mógł się przekształcić w obronę cywilną. W najbliższym czasie ukaże się aż 18 rozporządzeń wykonawczych.

Kontekst jest oczywisty - wielkie zagrożenia, wnioski z wojny w Ukrainie, zaniechania ostatnich kilkudziesięciu lat - mówił we Wrocławiu Tomasz Siemoniak, szef MSWiA.

Jak dodała wojewoda dolnośląska Anna Żabska, na terenie województwa trwa inwentaryzacja schronów. Dzięki temu dowiemy się, ile pieniędzy trzeba wydać na budowę nowych. Tomasz Siemoniak obiecał, że są na to środki. Na realizację nowych rozwiązań rząd będzie przeznaczać rocznie nie mniej niż 0,3 proc. PKB.

Z zeszłorocznych danych wynika, że zaledwie 7 proc. mieszkańców Wrocławia miałoby się gdzie schronić, gdyby doszło do wybuchu wojny. W ewidencji gminy są 233 obiekty ochronne. Wiele z nich wymaga remontu, ponieważ dziś funkcjonują głównie jako... komórki w piwnicach kamienic.

Od lat 70. XX wieku zaniechano w Polsce budowy schronów, uznając, że jesteśmy bezpieczni. Do tego czasu budynki mieszkalne były stawiane wraz ze schronami.