Pasjonaci historii znaleźli miejsce, gdzie w czasie II wojny światowej rozbił się radziecki myśliwiec Ła-5 albo Ła-7. To las w pobliżu miejscowości Wygoda w gminie Ostróda (woj. warmińsko-mazurskie). Mimo upływu tylu lat ziemia wciąż kryje szczątki maszyny - elementy silnika czy poszycia.
Znaleziony samolot to radziecki myśliwiec Ła-5 albo Ła-7. Obie wersje różniły się nieznacznie, miały jeden silnik i były jednoosobowe. Jak się okazuje, szczątki maszyny zostały odnalezione przypadkiem.
Znajdujemy się w miejscowości Wygoda. To są tzw. Wzgórza Dylewskie. Dostaliśmy zgodę na poszukiwania średniowiecznych artefaktów, ale dowiedzieliśmy się od zaprzyjaźnionego stowarzyszenia Pogranicze, że gdzieś tutaj prawdopodobnie jest rozbity samolot - relacjonował Eugeniusz Ziarek, prezes Biskupieckiego Stowarzyszenia Detektorystycznego Gryf.
Dwa tygodnie temu, gdy po raz pierwszy weszliśmy na ten teren, zaczęły nam wychodzić mniejsze elementy poszycia, przewody. Namierzyliśmy już dokładnie miejsce jego upadku - dodał.
W niedzielę detektoryści ponownie wrócili na Wzgórza Dylewskie. Już po chwili z ziemi wyciągnęli kolejne pozostałości po radzieckim myśliwcu.
Znaleźliśmy znowu elementy poszycia, części silnika, fragmenty lotek, elementy szkła, może jakichś zegarów - mówił Andrzej Jędrzejewski, prezes Stowarzyszenia Historyczno-Poszukiwawczego Pogranicze z Ostródy.
Wiadomo, że radziecki myśliwiec stoczył walkę powietrzną z niemieckim myśliwcem. Został trafiony, pilotowi udało się katapultować, ale nie rozwinął mu się spadochron i zginął. Niekontrolowany samolot zatoczył koło i uderzył w odkryte właśnie przez pasjonatów historii miejsce.
Samolot przyziemiał dosyć płasko. Szorował kadłubem po drzewach, na co wskazuje szerokie pole szczątków - ponad sto metrów - opisywał Jędrzejewski.
Samolot po upadku został rozebrany przez okolicznych mieszkańców. Po wojnie elementy metalowe widziano w pobliskich gospodarstwach. Mimo to w ziemi wciąż jest dużo szczątków maszyny.
Tutaj prawdopodobnie mamy popychacz od uruchamiania zaworów w silniku gwiaździstym. Ten silnik miał czternaście cylindrów, podwójna gwiazda, czyli takich elementów było 28. Dwa tygodnie temu też znaleźliśmy taki przedmiot, więc mamy potwierdzenie, że to jest ten typ. Dalej mamy element z dolnej części płatowca w oryginalnym niebieskim kolorze - wyliczał detektorysta Adam Kusznier.
Poszukiwania pozostałości radzieckiego myśliwca będą kontynuowane.