Trwa poszukiwanie sprawców wczorajszego napadu na konwój z pieniędzmi w lubuskich Żarach. W policyjnej obławie bierze udział m.in. policyjny śmigłowiec Black Hawk. Funkcjonariusze próbują również odtworzyć ścieżki dojazdu i ucieczki przestępców.

REKLAMA
Obława policyjna (zdjęcie ilustracyjne)

Do napadu na konwój z pieniędzmi doszło w czwartek po godz. 15:00 na ul. Serbskiej w Żarach.

Poruszając się samochodem osobowym marki sangyong (sprawcy) doprowadzili do czołowego zderzenia z nissanem, którym poruszało się dwóch konwojentów przewożących pieniądze - relacjonował wczoraj w rozmowie z RMF FM RMF FM podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Napastnicy uciekli z gotówką.

Od razu rozpoczęto policyjną obławę za przestępcami. Jak przekazał w piątek rano podinsp. Marcin Maludy w rozmowie z reporterem RMF FM, funkcjonariusze z Żar i Gorzowa Wielkopolskiego "prowadzą bardzo intensywne działania przy wykorzystaniu służb kryminalnych i dochodzeniowo-śledczych".

Zabezpieczamy wszystkie możliwe ślady, zabezpieczamy również zapisy kamer monitoringu. Chcemy przede wszystkim odtworzyć ścieżki dojazdu i ucieczki osób odpowiedzialnych za ten napad - poinformował.

Do akcji ściągnięto psy tropiące. W poszukiwania włączyli się też kontrterroryści.

Obaj konwojenci - mężczyźni w wieku 48 i 49 lat - są w szpitalu pod obserwacją. Co ważne, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.