Nie żyje 26-letni mężczyzna podpalony podczas libacji alkoholowej w styczniu w miejscowości Przytoczno w Lubelskiem. Lekarze walczyli o jego życie od kilku tygodni.
Do zdarzenia, w wyniku którego zmarł 26-latek, doszło w nocy z 15 na 16 stycznia w miejscowości Przytoczno (pow. lubartowski, woj. lubelskie). 26-letni mężczyzna został podczas libacji alkoholowej oblany substancją łatwopalną przez swojego znajomego i podpalony. Od tego czasu mężczyzna walczył o życie.
26-latek zmarł w szpitalu
Jak dowiedział się reporter RMF FM Dominik Smaga, 26-letni mężczyzna zmarł w szpitalu.
Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, przekazała, że śmierć 26-latka będzie podstawą do zmiany zarzutu wobec napastnika z usiłowania na zabójstwo.
Okoliczności tragedii
W nocy z 15 na 16 stycznia w jednym z prywatnych domów w Przytocznie podczas imprezy gospodarz pokłócił się z jednym z gości.
Jak w styczniu informował oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie sierż. szt. Jagoda Stanicka, 31-letni sprawca chwycił za kanister z łatwopalną substancją, którą polał i podpalił 26-letniego kompana. "Mężczyzna wybiegł z mieszkania i w śniegu ugasił palące się ubranie" - dodała.
W wyniku tego pokrzywdzony doznał poparzeń obejmujących 41 proc. powierzchni ciała - podała rzeczniczka lubelskiej prokuratury.
Sprawca ataku przebywa w areszcie. Odpowie też za posiadanie narkotyków i bezprawne pozbawienie wolności dwóch osób, które brały udział w imprezie. Mężczyzna nie pozwolił im wyjść, ani wezwać pomocy do poparzonego. 31-latkowi grozi dożywocie.