Na 30 lat więzienia skazany został Bartłomiej B., który w 2024 r. w miejscowości Zagumnie na Lubelszczyźnie zabił siekierą brata i ojca, a później uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Mężczyzna przyznał się do winy.

REKLAMA
Bartłomiej B. na zdj. z 2024 r.

Sąd Okręgowy w Zamościu uznał Bartłomieja B. za winnego zabicia brata i ojca oraz ucieczki ze szpitala. Skazał go na 30 lat więzienia.

Dopiero po 20 latach mężczyzna będzie mógł się ubiegać o przedterminowe zwolnienie. Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura i obrona rozważają złożenie apelacji.

W czasie mów końcowych prokuratura domagała się dożywocia dla Bartłomieja B. Obrona mężczyzny chciała wymierzenia kary co najmniej 10 lat więzienia.

"Jestem złym człowiekiem"

Na koniec procesu Bartłomiej B. przeprosił najbliższych. Mężczyzna przyznał, że popełnił straszną zbrodnię. Niech inni nie biorą ze mnie przykładu - dodał.

Na kwietniowej rozprawie mężczyzna przyznał się do alkoholizmu. Zawsze za swoje błędy winiłem cały świat. Tata zawsze chciał dla mnie jak najlepiej, a brat służył pomocą, tylko ja nie umiałem tego docenić - relacjonował. Zastrzegł, że miał gdzie mieszkać i nie kierował się motywami finansowymi. Po prostu jestem złym człowiekiem - dodał.

Brutalne zabójstwo ojca i brata

W lipcu 2024 r. policja znalazła w jednym z domów w miejscowości Zagumnie (gmina Biłgoraj) zwłoki 45-letniego mężczyzny i nieprzytomnego 65-latka z poważnymi ranami głowy. Obaj mieli rany od siekiery. Starszy mężczyzna zmarł później w szpitalu.

Zatrzymany Bartłomiej B. trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października 2024 r.

Po 10 dniach policja zatrzymała mężczyznę w pustostanie w miejscowości Żarnowa (Podkarpackie). Planował przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy.