Zarzuty pobicia usłyszały dwie kobiety, które zaatakowały kijem 57-latka we Włodawie (Lubelskie). Do awantury doszło po tym, jak w mieszkaniu byłej partnerki zobaczył on innego mężczyznę i zaczął go bić. Wezwane na pomoc dwie kobiety użyły kija. Teraz grozi im do 8 lat więzienia.
O sprawie poinformowała w piątek asp. szt. Kinga Zamojska-Prystupa z włodawskiej komendy. Późnym wieczorem w czwartek policjanci zostali powiadomieni przez lekarza, że na izbę przyjęć zgłosił się pacjent z raną głowy powstałą od uderzenia kijem.
Stan 57-latka jednak się pogorszył i został przewieziony do lubelskiego szpitala na operację.
Personel medyczny przekazał, że ataku miała dokonać siostra jego byłej dziewczyny. Trop ten okazał się właściwy. Policjanci przed blokiem, jak i w mieszkaniu byłej partnerki pokrzywdzonego, ujawnili liczne krwawe ślady - opisała funkcjonariuszka.
Według ustaleń, 57-latek pod pretekstem zabrania swoich rzeczy odwiedził byłą partnerkę. Kiedy zobaczył, że w mieszkaniu przebywa inny mężczyzna, zaczął go bić. Kobieta nie mogła poradzić sobie z rozdzieleniem walczących. Jej wołanie o pomoc usłyszały siostra i matka mieszkające w tym samym bloku.
44-latka widząc byłego partnera siostry zaczęła uderzać go kijem po całym ciele, zaś 65-latka biła go i kopała. Kiedy mężczyzna wyszedł z mieszkania agresorki wybiegły za nim, gdzie ponownie zaczęły go bić - przekazała policjantka. W chwili zatrzymania, młodsza z kobiet miała 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Podejrzane usłyszały w prokuraturze zarzut pobicia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Obie nie przyznały się do winy.
Grozi im do 8 lat więzienia.