Zarzut spowodowania wypadku drogowego przedstawiła wiceministrowi rolnictwa Jackowi Czerniakowi z Nowej Lewicy Prokuratura Okręgowa w Lublinie. Według ustaleń polityk mógł przyczynić się do upadku rowerzystki, która złamała rękę. Polityk nie przyznał się do winy.

REKLAMA
Prokuratura przedstawiła zarzut spowodowania wypadku drogowego wiceministrowi rolnictwa Jackowi Czerniakowi z Nowej Lewicy. Na zdjęciu ilustracyjnym Sejm RP

Jacek Czerniak z zarzutem spowodowania wypadku

O szczegółach śledztwa poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

Według ustaleń, na początku maja 2023 roku Jacek Czerniak - obecnie sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi - jechał ul. Fabryczną w Lublinie, następnie, skręcając w prawo, nie zauważył jadącej ścieżką rowerzystki. Do bezpośredniego potrącenia nie doszło - kobieta zaczęła hamować, przewróciła się i spadła. Wskutek tego upadku złamała rękę. Zaraz po zdarzeniu polityk udzielił pomocy rowerzystce. Badanie wykazało, że był trzeźwy.

Usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego, w wyniku którego kobieta odniosła obrażenia ciała powyżej siedmiu dni. Podejrzany nie przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień - przekazała rzecznik.

Prokuratura wcześniej skierowała wniosek o uchylenie mu immunitetu, ale nie było potrzeby go procedowania, bowiem w styczniu tego roku polityk dobrowolnie zrzekł się immunitetu.

Za spowodowanie wypadku drogowego grozi do 3 lat więzienia. W rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister Jacek Czerniak (zgodził się na podawanie pełnego imienia i nazwiska) określił, że był to nieszczęśliwy wypadek.

Polityk mówi o wypadku

Ani ja nie uderzyłem pani rowerzystki samochodem, ani ona nie uderzyła rowerem w samochód - zaznaczył we wtorek polityk. Z jego relacji wynika, że kobieta zahamowała nagle rowerem.

Nie wiem, z jakiego powodu, czy się przestraszyła; to rozstrzygnie prokuratura lub ewentualnie sąd - dodał.

Wiceminister dodał, że z protokołu policyjnego wynika, że rower miał niesprawny tylny hamulec. Jego zdaniem dwie opinie biegłych wymagają doprecyzowania.

Być może wystąpię z wnioskiem o kolejną opinię, żeby doprecyzować, jak to zdarzenie wyglądało od strony technicznej - podkreślił wiceminister, który niegdyś był radnym sejmiku województwa lubelskiego (w latach 2007-2010 jego przewodniczącym) i radnym miasta Lublin.