Dożywocie grozi 28-latkowi z Łodzi, który odpowie przed sądem za wypchnięcie swojej byłej partnerki z okna. Został oskarżony o usiłowanie zabójstwa. Kobieta przeżyła upadek dzięki gałęziom drzewa, o które zahaczyła i które zamortyzowały uderzenie.
28-letni mężczyzna odpowie przed sądem za wypchnięcie byłej partnerki z okna. O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi prok. Paweł Jasiak. Przekazał, że do mogących skończyć się tragicznie wydarzeń doszło pod koniec kwietnia. 29-latka - była partnerka mężczyzny - przebywała z nim w jego mieszkaniu razem z ich wspólnym rocznym dzieckiem.
Gdy przechodziła w pobliżu jednego z okien, mężczyzna poinformował ją, że jeżeli do niego nie powróci, to gotów jest ją zabić. Po odmowie z jej strony oskarżony złapał pokrzywdzoną za ramiona i wystawił jej głowę za otwarte okno – opisał prokurator.
Następnie, w wyniku szarpania, kobieta znalazła się na parapecie po zewnętrznej stronie. Wtedy 28-latek zamknął dolne skrzydła okna, otworzył jego górną część, chwycił pokrzywdzoną za głowę i popchnął ją. Kobiecie, mimo upadku z pierwszego piętra, udało się przeżyć. W trakcie spadania zahaczyła o gałąź pobliskiego drzewa, co zamortyzowało uderzenie o ziemię.
Mężczyzna uciekł z dzieckiem z mieszkania. Po zatrzymaniu 28-latka prokurator przedstawił mu zarzuty, m.in. usiłowania zabójstwa. Grozi za to dożywocie. Mężczyzna był wcześniej karany, w tym za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Jest tymczasowo aresztowany.