Ponownie zaostrza się konflikt pomiędzy Uniwersytetem Jagiellońskim i Krakowskim Kołem Młodych Inicjatywy Pracowniczej. Po zakończonej w maju okupacji dawnego akademika "Kamionka", aktywiści twierdzą, że uczelnia nie dotrzymuje zapisów porozumienia. UJ zaprzecza i zapowiada 400 nowych miejsc dla studentów w ciągu kilku lat.
Inicjatywa pracownicza zarzuca władzom uczelni, że wbrew obietnicom w najbliższym czasie dach nad głową znajdzie zaledwie 200 studentów. "W komunikatach mowa o 200 miejscach, które zapewni nowo wybudowany akademik. Wcześniej władze UJ - zarówno poprzedni rektor Jacek Popiel jak i rektor Piotr Jedynak - deklarowały, że nowy akademik zapewni dodatkowe 400 miejsc. Wbrew wcześniejszym deklaracjom liczbę miejsc zmniejszono aż o połowę" - pisze w oświadczeniu Krakowskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej.
Według aktywistów władze uczelni zwlekają także z remontem dawnego akademika "Kamionka".
"Mimo występowania ogromnego zapotrzebowania na nowe miejsca w domach studenckich, władze uczelni nie zamierzają rozszerzać zaplecza socjalnego tak, by skutecznie pokryć obecne i przyszłe zapotrzebowanie. Przywrócenie do użytkowania akademika na Czyżynach pozwoliłoby w wyraźny sposób uzupełnić zasób akademikowy" - dodają.
Akademik na 200 osób to zawsze jest coś, ale uważamy, że to jednak nie zapewni całego zapotrzebowania. Tym bardziej że ten akademik był początkowo obiecany właśnie na 400 miejsc. Mówi się, że przeszkodą są plany miejscowe, być może względy finansowe. Jednocześnie są dwa budynki na krakowskich Czyżynach - akademiki "Kamionka", które w dalszym ciągu stoją puste. Można by było je zagospodarować i przywrócić po prostu do użytkowania. Według władz uniwersytetu remont byłby za drogi, a my się z tym nie zgadzamy - mówi Dawid Małecki z inicjatywy pracowniczej.
Uczelnia stanowczo odpowiada
Na zarzuty aktywistów odpowiedziała uczelnia.
Nie zmniejszamy liczby miejsc, tylko dzielimy inwestycję na etapy, żeby pierwsze osoby mogły się już wprowadzić na przełomie 2026/2027 roku - podkreśla rzecznik UJ dr Marcin Kubat. Jeśli nie będzie żadnych niespodzianek przy trwającym przetargu, ta data jest aktualna. A jeśli okaże się, że pójdzie szybko i sprawnie oraz ten pierwszy akademik zostanie ukończony, tak jak przewidujemy, to bardzo szybko chcemy wybudować drugi. Po to, żeby te oczekiwania związane z miejscami w akademikach ze strony studentów i studentek spełnić - dodaje.
Jednocześnie trudno ocenić, co stanie się z dawną "Kamionką". Jak poinformowano, budynek potrzebuje nie remontu, a przebudowy, by doprowadzić go do użytku zgodnie z przepisami, z zapewnieniem dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami.
Właściwie trudno ocenić, co z nią dalej będzie. Koszty przebudowy są zbyt wysokie. Zainteresowanie mieszkaniem w "Kamionce" też nie jest duże. Poza tym ta odległość względem kampusu, na którym skupiamy się najbardziej i jest największa liczba wydziałów powoduje, że pieniądze przeznaczone na przebudowę lepiej przeznaczyć na budowę nowych obiektów - mówi dr Marcin Kubat.