Kierowcy znacznie przekraczający dozwoloną prędkość na autostradach i drogach ekspresowych muszą przygotować się na znacznie surowsze konsekwencje. Nowy rządowy projekt ustawy przewiduje nawet do 5 lat więzienia za wyjątkowo niebezpieczną jazdę. Zdaniem Pawła Ryglasa zmiany legislacyjne nie wystarczą. "Trzeba będzie bardziej pochylić się nad infrastrukturą drogową" - stwierdził w rozmowie z Radiem RMF24.

REKLAMA
Sejm pracuje nad nowymi przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa na drogach

Kierowcom, którzy poruszają się autostradą z prędkością co najmniej 210 km/h lub przekraczają 180 km/h na drodze ekspresowej, będzie grozić kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności. To jedna z kluczowych zmian przewidzianych w rządowym projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie tego projektu. Dokument trafił do prac w komisji.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wzrosną kary dla piratów drogowych? "Bez inwestycji w infrastrukturę żadne przepisy nie wystarczą"

Rygas zauważył, że nadchodzące zmiany mogą zapewnić większą kontrolę nad kierowcami. Nowe przepisy idą w takim kierunku, żeby uspokoić ruch poprzez m.in. zatrzymywanie prawa jazdy za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym, ale także poza nim - stwierdził i dodawał: Pojawia się również kwestia kary więzienia za drastyczne przekraczanie prędkości, co ma na celu wyeliminowanie groźnych zachowań - wytłumaczył.

Ofensywa legislacyjna

Gość Piotra Salaka podkreślił, że zapowiedziane zmiany będą częścią większych modyfikacji dotyczących bezpieczeństwa na polskich drogach. Nie jest to jedyna szykowana ustawa, która będzie miała wpływ na bezpieczeństwo ruchu drogowego w Polsce. Rząd pracuje nad nowymi przepisami dotyczącymi m.in. naliczania kar i wystawiania mandatów z fotoradarów - mówił gość Radia RMF24. Jego zdaniem w działaniach rządzących widać "ofensywę legislacyjną".

Rygas stwierdził jednak, że wspomniane zapowiedzi mogą w praktyce nie przynieść oczekiwanego efektu. W ostatnich dwudziestu latach doszliśmy do sytuacji, w której same zmiany legislacyjne niestety nie wystarczą i trzeba będzie bardziej pochylić się nad infrastrukturą drogową - ocenił.

Mniej wypadków, więcej ofiar

Gospodarz rozmowy Piotr Salak dopytał, czy w ostatnim czasie doszło do poprawy warunków bezpieczeństwa na polskich drogach. Poziom bezpieczeństwa zdecydowanie wzrasta. Mamy młodszą generację kierowców na drogach, którzy z większym poszanowaniem podchodzą do przepisów. Posiadamy nowsze samochody - mówił. Zaznaczył, że powodujemy mniej wypadków niż Francuzi lub Niemcy. Tyle że w tych wypadkach ginie więcej ludzi - ocenił.

Rygas zaznaczył, że Polska zaliczyła jednak znaczny progres, jeśli chodzi o zapobieganie śmiertelnym wypadkom. Ostatnie dwadzieścia lat to ciągły spadek liczby ofiar śmiertelnych. Jest to zasługa gigantycznej pracy zarządców dróg, ale również całego społeczeństwa, które się bogaci i jeździ lepszymi samochodami - podsumował.

Co jeszcze znalazło się w projekcie?

Zmiany w przepisach obejmują m.in. kary za nielegalne wyścigi, driftowanie samochodem i jazda motocyklem na jednym kole. Za tamowanie ruchu przy nielegalnym zgromadzeniu grzywna będzie się zaczynać od 10 tys. zł.

Zaproponowane przez resort sprawiedliwości zmiany zakładają też wyższe kary za brawurową, niebezpieczną jazdę, a recydywiści i posiadacze wielokrotnych zakazów prowadzenia pojazdów mają zostać wyeliminowani z udziału w ruchu drogowym.

W projekcie zapisano definicję nielegalnego wyścigu - rywalizację co najmniej dwóch kierowców, którzy chcą pokonać określony odcinek drogi w jak najkrótszym czasie i z naruszeniem zasad bezpieczeństwa drogowego. Karany ma być też drift - "celowe wprowadzenie pojazdu w poślizg lub doprowadzenie do utraty styczności z nawierzchnią chociażby jednego z kół pojazdu, wykonane w trakcie ogólnodostępnego zgromadzenia, bez wymaganego zezwolenia".

Przepis obejmie też motocyklistów, którzy jeżdżą na jednym kole.

Za organizację lub udział w nielegalnych wyścigach grozić będzie kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności; taka sama kara będzie także grozić za prowadzenie pojazdu poza nielegalnym wyścigiem, ale w sposób brawurowy i stwarzający zagrożenie.

Rząd chce, by nowe przepisy po uchwaleniu weszły w życie - zasadniczo - po 30 dniach od ich ogłoszenia.

Opracowanie: Jan Trychta