Czy każdy ma problem z ugotowaniem makaronu w takiej ilości, żeby nie było go za mało, albo – co chyba zdarza się częściej – za dużo? W sytuacjach, gdy nadmiar zostaje, a nie chcemy go wyrzucać do kosza – z pewnością planujemy wykorzystać go kolejnego dnia. Czy postępujemy prawidłowo? Jaki to może mieć wpływ na nasze zdrowie? Tematem zainteresowali się brytyjscy naukowcy.
Przede wszystkim trzeba pamiętać o tym, że na drugi dzień nie jest to już ten sam makaron. Według naukowców zachodzą zmiany w strukturze skrobi, które mogą wpływać na poziom cukru we krwi.
Brytyjskie badania miały sprawdzić, czy sposób jego podania wpływa na reakcję organizmu. Wyniki zostały przedstawione w BBC. Dziesięcioro ochotników jadło przez trzy dni makaron z sosem pomidorowym. Pierwszego dnia był świeżo ugotowany, drugiego schłodzony, a trzeciego odgrzany. Za każdym razem, uczestnicy eksperymentu mieli mierzony poziom glukozy.
Okazało się, że największy wzrost cukru nastąpił po świeżym makaronie, a najniższy po odgrzanym. Wynika z tego, że chłodzenie i ponowne podgrzewanie - zwiększa ilość skrobi opornej, która nie ulega strawieniu w jelicie cienkim, ale trafia do jelita grubego, gdzie staje się pożywką dla dobrych bakterii. To powoduje, że makaron jest łagodniejszy dla układu trawiennego i wolniej dostarcza energii.
Jak bezpiecznie przechowywać makaron?
Odgrzany makaron sprzyja zdrowemu mikrobiomowi i lepszemu samopoczuciu - w związku z tym, że ma więcej skrobi opornej, która zachowuje się jak błonnik, wspierając trawienie. Działa jak naturalny prebiotyk, ponieważ stanowi pożywkę dla dobrych bakterii jelitowych.
Chcąc zachować te właściwości zdrowotne odgrzewanego makaronu, warto go po ugotowaniu schłodzić w lodówce przez kilka godzin - a jeszcze lepiej przez całą noc. Nie powinno się go przechowywać dłużej niż 3-4 dni. Taki makaron:
- dobrze smakuje,
- wspiera zdrowie jelit,
- pomaga w utrzymaniu energii przez dłuższy czas.
Idealnie nadaje się na przykład do sałatki.