„Uspokój się”, „Nie denerwuj się”, „Oddychaj głęboko” – od dziecka to słyszymy po-dobne rady. Wyrastamy z przekonaniem, że stres to wróg, z którym trzeba walczyć. Tymczasem, zdaniem psycholożki Marzeny Jankowskiej nie sam stres szkodzi, lecz nasza wiara w jego szkodliwość. A ta potrafi być groźniejsza niż jakiekolwiek napięcie emocjonalne.

REKLAMA
zdj. ilustracyjne / Marzena Jankowska, psycholożka: To nie stres rujnuje nasze zdrowie, lecz wiara w jego szkodliwość

Stres ma złą reputację

Stres to chyba jedno z najczęściej używanych pojęć psychologicznych w naszym codziennym języku. Mówimy o stresie w pracy, stresie egzaminacyjnym, stresie związanym z wychowaniem dzieci, prowadzeniem firmy, kryzysem finansowym czy zawodowym. Bada się jego wpływ na relacje, zdrowie, konflikty, bezpieczeństwo na drogach i podejmowanie decyzji.

Tymczasem - jak przypomina Marzena Jankowska, psycholożka zdrowia i biznesu, trenerka świadomego oddechu i wykładowczyni Uniwersytetu WSB Merito Chorzów - reakcja stresowa to naturalny i potrzebny mechanizm.

Stres wyzwala energię, która ma pomóc nam poradzić sobie z wyzwaniem. Od dzieciństwa uczymy się, że ta energia jest niepożądana. Że trzeba ją stłumić albo jak najszybciej się jej pozbyć - zauważa i podkreśla, że kluczowe nie jest to, ile stresu doświadczamy, ale to, co o nim myślimy: Czy postrzegamy go jako zagrożenie, czy jako wyzwanie. Ta różnica ma realny wpływ na nasze zdrowie - mówi Jankowska.

Ekscytacja zamiast uspokajania

Specjalistka radzi, że gdy serce bije szybciej, a dłonie się pocą, zamiast powtarzać sobie: "Muszę się uspokoić", lepiej spróbować powiedzieć: "To ekscytujące". Gdy chcemy się wyciszyć w samym środku stresującej sytuacji, to tak jakbyśmy próbowali zatrzymać samolot tuż po starcie. To nie działa. Skierowanie tej energii w stronę ekscytacji może działać znacznie lepiej - tłumaczy psycholożka.

Ekspertka przytacza badania amerykańskiej psycholożki Alison Wood Brooks z Harvardu, która udowodniła, że osoby, które reinterpretują swój lęk jako ekscytację, osiągają lepsze wyniki - podczas egzaminów, wystąpień publicznych czy rozmów kwalifikacyjnych.

Dlaczego to działa? Kiedy próbujemy się uspokoić, skupiamy się na tym, co może pójść źle. Gdy jesteśmy podekscytowani - widzimy szanse, nie zagrożenia (...) To, w jaki sposób mówimy o swoich emocjach, wpływa na to, jak je przeżywamy - podkreśla Jankowska.

Warto zamieniać słowa: "Boisz się?" na "Jesteś podekscytowany!". To prosty trik, ale zmienia perspektywę
Marzena Jankowska, psycholożka