Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy CBA dotyczącego inwigilowania Pegasusem telefonu Romana Giertycha i ujawnienia w Telewizji Republika jego rozmowy z Donaldem Tuskiem - podała rzeczniczka prokuratury Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

REKLAMA
Roman Giertych został przesłuchany w sprawie podsłuchania i ujawnienia jego rozmowy z Donaldem Tuskiem

Giertych już przesłuchany

Rzeczniczka prokuratury przekazała, że 24 lipca Giertych został przesłuchany w charakterze świadka i zawiadamiającego w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie. Jak informowaliśmy, pierwotnie przesłuchanie Romana Giertycha było planowane na 21 lipca. W tym terminie Roman Giertych nie pojawił się jednak w prokuraturze. Poseł Koalicji Obywatelskiej usprawiedliwił swoją nieobecność... obowiązkami służbowymi.

Według rzeczniczki podczas przesłuchania w Warszawie poseł KO podał istotne dla sprawy okoliczności i zawnioskował o ściganie na wniosek pokrzywdzonego, co przewiduje art. 267 par. 5 Kodeksu karnego.

Rzeczniczka wskazała, że śledztwo obejmuje swym zakresem również okoliczności wynikające z zawiadomienia szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożonego w związku z obostrzeniami wynikającymi z ustawy o ochronie informacji niejawnych, a dotyczące przestępstw wskazanych w art. 266 par. 2 Kodeksu karnego i art. 241 par. 1 Kodeksu karnego.

Śledczy będą ustalać, czy - zgodnie z art. 266 par. 2 Kodeksu karnego - nie doszło do ujawnienia przez funkcjonariusza publicznego osobie nieuprawnionej informacji niejawnej o klauzuli "zastrzeżone" lub "poufne" lub informacji, którą uzyskał w związku z wykonywaniem czynności służbowych, a której ujawnienie może narazić na szkodę prawnie chroniony interes. Czyn ten podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Z kolei art. 241 par. 1 Kodeksu karnego mówi, że: "kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Możliwe przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków

W połowie czerwca do Prokuratury Krajowej wpłynęły dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa ujawnienia materiałów pochodzących z kontroli operacyjnej; dotyczyły one - publikowanych od 13 czerwca - nagrań rozmów z udziałem m.in. Romana Giertycha - obecnie posła KO.

Sprawa dotyczy ujawnionego przez Telewizję wPolsce24 i TV Republika nagrania fragmentu rozmowy Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem z 2019 r., która dotyczyła m.in. list wyborczych i negocjacji z ówczesnym szefem PO Grzegorzem Schetyną ws. startu Giertycha w wyborach parlamentarnych.

Zawiadomienia w tej sprawie zostały przez Prokuraturę Krajową przekazane do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku. Ta z kolei zdecydowała, że zajmie się nimi Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński informował w czerwcu, że zawiadomienie CBA dotyczy ujawnienia informacji niejawnej oraz rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego. "Zawiadomienie dotyczy możliwości ujawnienia materiałów operacyjnych udostępnionych w 2020 roku ówczesnemu prokuratorowi krajowemu i publikowanych w ostatnim czasie w niektórych mediach" - napisał wtedy na platformie X.

Prokuratura Krajowa przypominała wówczas, że śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem oprogramowania Pegasus w ramach kontroli operacyjnej, prowadzone jest w tej prokuraturze. Roman Giertych ma w tym śledztwie status pokrzywdzonego. Według Giertycha, który powołał się w tej sprawie na oświadczenie CBA, jego rozmowy miały zostać zniszczone, ponieważ nie zawierały żadnych treści mających przestępczy charakter.