Trwają prace nad utworzeniem nowej partii politycznej, która ma być alternatywą dla ugrupowań znajdujących się obecnie w parlamencie. "Mamy sztab, nazwę i gotowy program. Do 28 lipca złożymy dokumenty niezbędne do rejestracji" - opowiada senator Wadim Tyszkiewicz. Podkreśla, że chce zapobiec ewentualnej koalicji Konfederacji, PiS-u i Brauna, która mogłaby wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej. "Ja się tego obawiam, że to może być scenariusz bardzo realny".
Nowe ugrupowanie oparte będzie na dwóch głównych filarach: samorządzie i gospodarce, ponieważ - jak tłumaczy senator Tyszkiewicz - są one fundamentami rozwoju i sukcesu Polski po 1989 roku.
Chcemy, jak tylko się da, unikać sporów ideologicznych - mówi.
Partia ma już wybrany sztab, gotowy program oraz nazwę, której na razie nie może ujawnić.
Planowo dokumenty i podpisy niezbędne do rejestracji partii chcemy złożyć w ciągu jednego-dwóch tygodni, czyli między 17 a 21 lipca. Choć oczywiście może to się przesunąć o kilka dni, maksymalnie do 28 lipca - dodaje Tyszkiewicz.
Ugrupowanie nie będzie mieć na początku formalnego lidera. Podchodzimy do tego inaczej, niż klasyczne partie. To może być naszą słabością na początku, bo lider jest potrzebny, ale też i naszą siłą, gdyż u nas założenia są inne niż w dotąd zakładanych partiach - zaznacza.
Chcemy zbudować silną partię, która zadba o ludzi, ale poprzez silną gospodarkę, silny samorząd. Nikt z nas się nie pcha na lidera, także ja - podkreśla Tyszkiewicz. Według niego najlepszy lider sam się wyłoni później.
Partię będą współtworzyć ludzie samorządu i przedstawiciele biznesu z całej Polski, którzy osiągnęli znaczące w swojej działalności sukcesy. Mamy już swoich przedstawicieli regionalnych, osoby znane, często to są przedsiębiorcy, ale są to też radni powiatowi, wojewódzcy, byli i obecni prezydenci miast. Na ten moment z nazwiska mogę wymienić tylko siebie, byłego prezydenta Gliwic, senatora Zygmunta Frankiewicza i b. prezydenta Tychów Andrzeja Dziubę, ale jest nas zdecydowanie więcej - dodaje.
Przeciwwaga dla PiS i Konfederacji
Motywacją do utworzenia partii było rosnące zagrożenie, które - zdaniem Tyszkiewicza - wisi nad Polską ze względu na rosnące poparcie w sondażach dla PiS-u, Konfederacji i środowiska skupionego wokół Grzegorza Brauna.
Senator przypomina, że po przegranej kandydata KO Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich planował nie angażować się już w politykę, ale w obliczu wzrostu poparcia dla tych ugrupowań stwierdził, że sumienie mu na to nie pozwala.
Za dużo pracy, energii i siły włożyliśmy wszyscy w budowanie silnej Polski, żeby teraz pozwolić na jej destrukcję - oświadcza.
I mówi wprost: ewentualna koalicja Konfederacji, PiS-u i Brauna mogłaby obrać kierunek wyjścia Polski z Unii Europejskiej.
I to będzie równia pochyła dla rozwoju Polski. Ja się tego obawiam, że to może być scenariusz bardzo realny, jeśli niczego wspólnie nie zrobimy - podkreśla Tyszkiewicz.